Środowa decyzja amerykańskiego banku centralnego o drugiej podwyżce stóp procentowych w tym roku oraz deklaracja jeszcze jednego takiego ruchu do końca roku podziałała bardzo dobrze na dolara, który w ciągu kolejnych 24 godzin umocnił się względem wszystkich najważniejszych walut świata. Również złoty musiał uznać jego wyższość i w efekcie kurs wymiany skoczył z 3,72 do prawie 3,80 zł. Tak silnej zwyżki notowań dolara w ciągu zaledwie jednego dnia nie obserwowaliśmy od ponad pół roku.
Na uwagę zasługuje fakt, że mocne osłabienie złotego z jednoczesnym umocnieniem dolara miało miejsce pod nieobecność wielu polskich inwestorów, którzy świętowali Boże Ciało. W innych krajach czwartek był zwykłym dniem roboczym. Piątek przynosi jednak wyraźniejszą przecenę dolara, dzięki czemu złoty odrobił część strat. I to całkiem sporo, bo w ciągu kilku godzin notowania spadły z 3,80 do 3,77 zł.
Skąd tak duże wahania? Inwestorzy wydają się zdezorientowani i nie do końca wiedzą co dalej stanie się z amerykańską gospodarką i w związku z tym, co tak naprawdę dalej będzie robić amerykański bank centralny. Mimo że deklaruje jeszcze jedną podwyżkę stóp w tym roku, rynki zdają się w to nie wierzyć.
Im szybsze będą podwyżki stóp procentowych, tym mocniejszy powinien być dolar. Odwrotny scenariusz będzie osłabiał walutę USA, na czym skorzysta m.in. złotówka.
- Amerykański bank centralny znajduje się w dość niewdzięcznej sytuacji - wskazuje Jakub Stasik, analityk Domu Maklerskiego XTB. - Z jednej strony stara się trzymać opracowanego wcześniej planu, czyli w sumie trzech podwyżek, a z drugiej dane gospodarcze sugerują, że nie musi być to rozsądnym rozwiązaniem. Inflacja wyraźnie zwolniła, sprzedaż detaliczna spada, a szansa na odbicie gospodarcze w drugim kwartale maleje praktycznie z każdym kolejnym odczytem.
Według Stasika Fed robi dobrą minę do złej gry. Amerykańscy bankierzy sugerują, że gorsze wyniki to efekt czynników jednorazowych i nie uzasadniają zmiany wyznaczonej wcześniej ścieżki.
- Fed zachowuje się niczym kierowca, który nie zwraca uwagi na niepokojące stukanie w zawieszeniu swojego samochodu, zrzucając je na nierówną nawierzchnię. Pomaga to oczywiście dolarowi, ale dopóki dane nie potwierdzą, że podejście banku jest tym prawidłowym, to kupowanie dolara może być dość ryzykowną strategią - ostrzega ekspert XTB.
Nawet jeśli kupowanie dolara jest ryzykowne, to też postawienie na złotego wcale nie musi się powiść. Rafał Sadoch z Domu Maklerskiego mBanku zauważa, że patrząc w dłuższym horyzoncie niż kilka dni - w średnim terminie - raczej należy oczekiwać osłabienia złotego. Tłumaczy to polityką głównych banków centralnych świata, czyli podwyżkami stóp procentowych i wciąż brakiem podobnych działań ze strony naszej Rady Polityki Pieniężnej. Nasz bank centralny otwarcie deklaruje, że na podwyżki stóp nie ma co liczyć w tym roku. A i w przyszłym nie jest to wcale przesądzone.