Chińska platforma ViaBTC, służąca do wymiany bitcoinów, ogłosiła zakończenie działalności z końcem września - informuje agencja Reuters. Przedstawiciele ViaBTC oświadczyli, że tylko do 25 września będzie możliwość handlu, a pięć dni później zostanie zawieszona strona internetowa.
To już druga w tym tygodniu tego typu zapowiedź ze strony znanych serwisów bitcoinowych. W czwartek zamknięcie internetowej platformy ogłosił jednej z największych graczy na rynku - BTCChina. Wszystko przez komunikat chińskich władz z początku września o tym, że ze względów bezpieczeństwa zamierzają zakazać działalności serwisów do wymiany kryptowalut.
Bank Chin oświadczył, że obecny brak regulacji i swoboda w zakresie kryptowalut zagraża porządkowi finansowemu i samym inwestorom. Podkreśla, że często są one wykorzystywane przez przestępców.
Warto podkreślić, że Chiny nie zakazują obrotu kryptowalut, a tylko działalności serwisów umożliwających wymianę realnych pieniędzy na bitcoiny itp.
Chiny są największym rynkiem bitcoina, stąd najpierw nieoczekiwany komunikat władz, a teraz pierwsze platformy zamykające serwisy internetowe wywołały wielkie poruszenie na całym świecie. Przełożyło się to błyskawicznie na spadek notowań kryptowalut. W ciągu dwóch tygodni wartość jednej "bit-monety" spadła o ponad 30 proc.
W pierwszych dniach września kurs wymiany dolarów na bitcoiny sięgał 4700. Na początku tygodnia wynosił jeszcze blisko 4500 dolarów, a teraz za najpopularniejszą kryptowalutę świata wystarczy dać już niewiele ponad 3 tys. dolarów.
W bitcoina zainwestowano już prawie 65 mld dolarów. Kolejne 26 mld w inną kryptowalutę - ethereum, która również traci na obecnym zamieszaniu w Chinach.