Europejski Bank Centralny (EBC) po latach stagnacji zdecydował się podwyżkę stóp procentowych i to od razu o 50 punktów bazowych. Oznacza to, że od 27 lipca tego roku trzy stopy procentowe: stopa procentowa podstawowych operacji refinansujących (czyli główna), stopa kredytu oraz stopa depozytu w banku centralnym wzrosną do odpowiednio 0,50 proc., 0,75 proc. i 0,00 proc. Podwyżka ma pomóc w walce z inflacją, która w czerwcu tego roku w strefie euro wyniosła 8,6 proc. (dla porównania w Polsce było to 15,5 proc.). Cel inflacyjny w Eurolandzie wynosi 2 proc.
To spore zaskoczenie. Na podstawie wcześniejszych zapowiedzi banku centralnego rynek spodziewał się podwyżki o 25 punktów bazowych. Następne posiedzenie EBC odbędzie się 8 września. Ekonomiści PKO Banku Polskiego zakładają, że stopa refinansowa wzrośnie docelowo do jednego procenta do końca tego roku.
"Na kolejnych posiedzeniach Rady Prezesów stosowna będzie dalsza normalizacja stóp procentowych. Dzisiejsze przyspieszenie odejścia od ujemnych stóp procentowych pozwala Radzie Prezesów przejść do podejmowania decyzji w sprawie stóp procentowych na bieżąco z posiedzenia na posiedzenie. Dalsze kształtowanie stóp procentowych przez Radę Prezesów nadal będzie zależeć od danych i pomoże jej spełnić cel inflacyjny wynoszący 2 proc. w średnim okresie" – głosi oficjalny komunikat EBC.
Decyzję EBC komentują na Twitterze ekonomiści mBanku.
Wcześniej podwyżki stóp procentowych dokonał Szwajcarski Bank Centralny, który również przez długi czas nie był chętny do podnoszenia kosztu pieniądza. W marcu tego roku cykl podwyżek rozpoczęła Rezerwa Federalna, doprowadzając poziom stóp do przedziału 1,5-1,75 proc. Narodowy Bank Polski (NBP) stopy procentowe podnosi od października 2021 r.
Rusza cykl podwyżek w Eurolandzie. Jak wpłynie na portfele Polaków?
Podwyżka stóp procentowych w strefie euro ma znaczenie dla złotego i polskich kredytobiorców, którzy spłacają kredyty w obcej walucie. Według Bartosza Sawickiego, analityka Cinkciarz.pl decyzja EBC może zatrząść notowaniami polskiej waluty, ściśle zależnej od kondycji euro. Wyjaśnia, że gdy w pierwszej części miesiąca euro tonęło, ciągnęło za sobą złotego na dno. Więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ.
Analityk kontynuuje, że kiedy jednak w minionych dniach wspólna waluta zaczęła odrabiać straty, kursy złotego w relacji do dolara, franka czy funta gwałtownie pikowały. — Z tego względu czwartkowa podwyżka stóp procentowych w strefie euro będzie ważna dla zadłużonych w tej walucie polskich kredytobiorców, jak również dla urlopowiczów szykujących się na zagraniczne wyjazdy — podkreśla Bartosz Sawicki.
Dodaje, że euro i złoty jadą na tym samym wózku. — Spadek kursów walut z ostatniego tygodnia, szczególnie wyraźny w przypadku kursu dolara i franka (o 2-3 proc.), może okazać się nietrwały, a złoty ponownie zagrożony — ocenia analityk Cinkciarz.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sytuacja w strefie euro i wyzwania wspólnej waluty
Paweł Majtkowski, analityk eToro, zwraca uwagę, że rynek wywierał ostatnio na EBC coraz mocniejszą presję, głównie poprzez znaczne osłabienie euro. Przypomina, że 12 lipca przez chwilę za jedno euro płacono mniej niż za jednego dolara, co było sytuacja nienotowaną od prawie 20 lat. Dodaje, że przed decyzją o podwyżce euro nieznacznie się jednak umocniło i obecnie 1 euro kosztuje 1,02 dolara. Podwyżka stóp może pomóc w ustabilizowaniu kursu euro.
Według analityka eToro podwyżka stóp będzie oznaczać wyższe kosztu obsługi długu przez kraje strefy euro. — EBC zdecydowało się wdrożyć program, który ma zapobiegać fragmentacji, czyli znacznemu zróżnicowaniu oprocentowania obligacji między krajami. To pomoże obniżyć koszty obsługi długu przez kraje postrzegane jako bardziej narażone na ryzyko recesji i jej skutków — wyjaśnia Paweł Majtkowski.
Wskazuje, że w strefie euro najmniej za swoje obligacje płacą obecnie Niemcy – 1,29 proc. Natomiast najwięcej pogrążeni w kolejnym kryzysie politycznym Włosi – 3,69 proc.