Coraz więcej osób wstrzymuje się z decyzją o przejściu na emeryturę co najmniej o kilka miesięcy - podaje "Rzeczpospolita". Dodatkowy rok pracy daje im podwyżkę świadczenia nawet o 10 proc.
Odsetek osób wstrzymujących się z przejściem na emeryturę wzrasta od 2018 r. Dla zobrazowania, jeszcze w 2015 r. aż 83 proc. osób uprawnionych do przejścia na emeryturę robiło to niezwłocznie, kiedy osiągnęło odpowiedni wiek. W 2017 r. wiek obniżono do 60 lat dla kobiet i 65 - dla mężczyzn. Wtedy z zwlekało jeszcze mniej osób, bo wniosek do ZUS wysłało aż 88 proc. z tych, którzy mogli przejść na emeryturę.
To się jednak zmienia. W 2018 r. odsetek osób przechodzących na emeryturę bez czekania spadł do zaledwie 57 proc. Przy czym decyzję na nie dłużej niż rok odkłada 36 proc. osób, a tylko niespełna 6 proc. uprawnionych do przejścia na emeryturę pracuje jeszcze kilka lat. Najczęściej są to kobiety, które dostają z ZUS znacznie niższe świadczenia niż mężczyźni.
- Z naszych obliczeń wynika, że jeśli odłożymy przejście na emeryturę choćby o rok, to świadczenie może wzrosnąć nawet o 10-15 proc. - mówi "Rzeczpospolitej" prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS. Z kolei Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan dodaje, że trudno sobie wyobrazić lepszą zachętę do dłuższej aktywności zawodowej niż wyższa emerytura.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl