Taka sytuacja wystąpiła pierwszy raz od 20 lat, czyli od kiedy euro wprowadzono do obiegu w 2002 r. W ciągu ostatniego roku euro straciło do dolara blisko 16 proc. wartości.
"Rzeczpospolita" informuje, że bezpośrednim powodem ucieczki od euro jest wstrzymanie od przez Rosję przepływu gazu przez największy gazociąg docierający do Niemiec oraz do Unii – Nord Stream 1. Choć Rosja zarzeka się, że przerwa ma trwać dziesięć dni i jest związana z bieżącą konserwacją, to w Europie wiele krajów obawia się, że to celowe działanie Putina i przepływ gazu zostanie wstrzymany. - To zaś stawia pod znakiem zapytania model rozwoju Niemiec oparty na taniej energii importowanej z Rosji. Po raz pierwszy od 1992 r. kraj zanotował w czerwcu deficyt handlowy — czytamy w dzienniku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według analityków kurs euro do dolara to także efekt cen gazu, a także niepewności co do tego, o ile Europejski Bank Centralny podniesie w lipcu stopy procentowe. Według prognoz EBC ma dokonać podwyżki o 25 pb, a następnie o 50 pb w kolejnym ruchu.
To wszystko wpływa na to, że to właśnie dolar postrzegany jest jako bezpieczna przystań, w niepewnych czasach gospodarczych.
Jak bardzo osłabnie euro? "Rzeczpospolita" cytując analityków, pisze o spadku do poziomu 95–97 amerykańskich centów. - Amerykański ekonomista Nouriel Roubini ostrzegał niedawno przed nadchodzącym megakryzysem, na który składałby się tak szok energetyczny, jak i załamanie rynków finansowych. W takim przypadku osłabnięcie wspólnej waluty mogłoby sięgać znacznie głębiej — dodaje dziennik.