Rada Polityki Pieniężnej (RPP) tydzień temu podniosła stopy procentowe. Główna stawka oprocentowania wynosi 2,25 proc. Już na tym poziomie wielu kredytobiorców musi płacić sporo wyższe raty niż jeszcze pół roku temu. A będzie tylko gorzej.
Bank Pekao prognozuje, że podstawowa stopa procentowa w NBP wzrośnie do 4 proc. Będzie więc niemal dwukrotnie wyższa niż teraz. Spodziewają się, że stanie się to szybko. Cały cykl podwyżek może się zakończyć do lipca.
Zdaniem ekonomistów oprocentowanie NBP nie wróci do poziomów sprzed pandemii. A przypomnijmy, że wtedy główna stawka wynosiła 1,5 proc.
Eksperci wskazują, że ostatecznie decyzje RPP "będą zależeć od perspektyw inflacji i wzrostu gospodarczego". Zaznaczają, że te w pierwszej połowie roku będą sprzyjać zacieśnieniu polityki pieniężnej, czyli podnoszeniu stóp procentowych.
Czytaj więcej: Zostawiamy w sklepach więcej pieniędzy. Sprzedaż rośnie kilkukrotnie szybciej niż w UE
Wysokie stopy procentowe, przekraczające 3 proc., mają spowodować powrót inflacji do celu. Za taki bank centralny przyjmuje poziom 2,5 proc. z możliwością odchylenia w górę lub w dół o 1 pkt proc. Nie będzie to jednak ani łatwe, ani szybkie. Pekao przewiduje, że oprocentowanie w NBP powyżej 3 proc. utrzyma się przez lata.
Spowolnienie w gospodarce
Ekonomiści spodziewają się też spowolnienia w całej gospodarce. W najnowszym raporcie podtrzymali wcześniejsze prognozy, mówiące o wzroście PKB w 2022 roku o 4 proc. Na przełomie 2022 i 2023 dynamika PKB może za to spaść do około 2 proc.
Pekao uzasadnia spowolnienie gospodarcze m.in. opóźnieniami w inwestycjach publicznych, słabością konsumpcji prywatnej oraz efektem podwyżek stóp procentowych.
Co z cenami? Bank ocenia, że pomimo tarczy antyinflacyjnej oraz zakładanego obniżenia do zera stawki VAT na część żywności, wzrost cen w 2022 roku przyspieszy do 7,6 proc.