Kolejny odcinek serialu pod tytułem "brexit" za nami. Głosowania brytyjskich parlamentarzystów w sprawie umowy z UE wywołały tym razem wyraźny spadek notowań funta.
W środę rano kurs wymiany brytyjskiej waluty na foreksie wynosi 4,91 zł. To o 5 groszy mniej niż w szczytowym momencie we wtorek, jeszcze przed obradami w parlamencie. Wyraźnie widać, że nie takiego obrotu spraw spodziewali się inwestorzy grający na umocnienie funta, a w ostatnich tygodniach byli oni bardzo aktywni. Przypomnijmy, że od początku stycznia jego notowania wzrosły o blisko 20 groszy.
"Dążenie przez brytyjski parlament do renegocjacji umowy z Unią, przy jej oficjalnej niechęci do powrotu do szczegółowych rozmów na kluczowe tematy zostało przez rynek odebrane jako wzrost ryzyka na bezumowny brexit" - komentują ekonomiści Santandera.
Wskazują, że oprócz funta nie widać większych zmian. Złoty i inne waluty regionu nie zareagowały na wynik wieczornego głosowania, podobnie bez większych zmian noc upłynęła w przypadku eurodolara. Z kolei giełdy w Europie otwierają się blisko wczorajszego zamknięcia.
Co się wydarzyło? Brytyjski parlament odrzucił w głosowaniu 5 z 7 poprawek do tzw. planu B Theresy May. A i tak większość nawet nie trafiła pod głosowanie. Wcześniej brytyjska premier hucznie zapowiedziała, że chce ponownie negocjować umowę z Brukselą. Problem, że Unia Europejska tego nie chce.
Jedną z najbardziej istotnych poprawek, która przepadła, była ta, zgłoszona przez Yvette Cooper z Partii Pracy. Posłanka domagała się wydłużenia wdrożenia art. 50, gdyby porozumienie w sprawie brexitu nie zostało osiągnięte do 26 lutego. Przyjęto za to poprawkę dotyczącą alternatywnego rozwiązania dla twardej granicy pomiędzy Irlandią a Irlandią Północną oraz tę, która ma zapewnić, że Wielka Brytania nie opuści wspólnoty bez umowy.
- Brytyjski parlament przyjął poprawki do porozumienia w sprawie brexitu, które jednak zdają się jeszcze bardziej komplikować sytuację. Kluczowa poprawka zakłada, że porozumienie może zostać przyjęte, o ile zmieniony zostanie zapis dotyczący irlandzkiej granicy. Problem w tym, że Unia od razu wykluczyła możliwość renegocjacji tego zapisu - zauważa Przemysław Kwiecień, ekonomista Domu Maklerskiego XTB. Podkreśla, że parlamentarzyści odrzucili też w głosowaniu twardy brexit.
- Wygląda to więc tak, że brytyjscy parlamentarzyści ułożyli sobie listę życzeń i nie do końca wiadomo, co z nią dalej zrobić. Gdyby Unia się ugięła, 13 lutego mielibyśmy kolejne, być może finalne głosowanie. Sprawy skomplikują się jednak, jeśli UE pozostanie nieugięta w kwestii zapisów dotyczących irlandzkiej granicy - komentuje Kwiecień.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl