W zarządzie NFOŚiGW nie zasiadają już Przemysław Ligenza i jego zastępcy: Dominik Bąk, Artur Michalski i Sławomir Mazurek. Posadę nadal sprawuje tylko zastępca prezesa Paweł Mirowski. Obecnie jest on jedyną osobą, zasiadającą w zarządzie. Widać to już na zaktualizowanej stronie internetowej NFOŚiGW. Na podstronie dotyczącej władz funduszu można znaleźć jedynie nazwisko Mirowskiego. W piątek fundusz ogłosił nabór na nowego prezesa i członków zarządu.
Jak wynika z ustaleń serwisu wyborcza.pl to rada nadzorcza NFOŚiGW odwołała Ligenzę i jego zastępców. Serwis, który powołuje się na źródło w ministerstwie klimatu, podał, że powodem było to, co stało się z programem "Czyste powietrze". W odpowiedzi na pytania money.pl dotyczące zmian w zarządzie biuro prasowe NFOŚiGW przekazało jednak, że Ligenza nie został odwołany, a sam złożył rezygnację "ze skutkiem na dzień 18.01.2024 r. i ta rezygnacja została przez Panią Minister przyjęta w tej samej dacie". W sprawie pozostałych członków zarządu biuro prasowe głosu nie zabrało. Po więcej szczegółów fundusz odesłał nas do ministerstwa klimatu, które sprawuje nadzór właścicielski nad NFOŚiGW przez radę nadzorczą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Resort klimatu poinformował nas, że "18 stycznia 2024 roku Rada Nadzorcza Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zakończyła współpracę z prezesem Przemysławem Ligenzą oraz zastępcami: Domanikiem Bąkiem, Arturem Michalskim, Sławomirem Mazurkiem". Rada 19 stycznia 2024 roku czasowo powierzyła kierownictwo Funduszu dotychczasowemu zastępcy prezesa Pawłowi Mirowskiemu.
"Rada Nadzorcza ogłosiła konkurs na prezesa i 3 wiceprezesów Zarządu NFOŚiGW. Jego celem będzie znalezienie osób, które sprawnie pokierują Funduszem i wieloma prowadzonymi przez niego programami. Jednocześnie Rada Nadzorcza NFOŚiGW rozpoczyna intensywne analizy dotychczasowego sposobu zarządzania Funduszem oraz działań wszystkich prowadzonych programów. W pierwszej kolejności zbadany zostanie program "Czyste Powietrze", nad którego udrożnieniem pracuje teraz intensywnie Ministerstwo Klimatu i Środowiska" - napisał resort w odpowiedzi na nasze pytanie.
"Poprzednia władza nie zabezpieczyła finansowania"
W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Klimatu i Środowiska poinformowało, że wypłaty w ramach tego programu stanęły. "Poprzednia władza nie zabezpieczyła finansowania" - wyjaśniło ministerstwo i podliczyło, że Polacy czekają na 300 mln zł niewypłaconych dotacji.
Jak tłumaczyło, informację z NFOŚiGW o zaległościach wypłat dostało w pierwszym tygodniu stycznia 2024 roku. "W drugiej połowie poprzedniego roku przyjmowano do realizacji wnioski, nie mając na nie pokrycia finansowego. W połowie grudnia 2023 r. zatrzymane zostały wypłaty z powodu wyczerpania pieniędzy w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i funduszach wojewódzkich" - napisał resort.
Minister klimatu Paulina Hennig-Kloska skomentowała w komunikacie, że sytuacja ta wynika z "blokowania przez PiS funduszy z KPO i niewdrażania pozostałych programów unijnych". "To brak wyobraźni i życie na kredyt. Rachunki za tę nieodpowiedzialną politykę płacą dziś Polacy" - dodała Hennig-Kloska. Wiceminister Urszula Zielińska zapewniła z kolei, że resort intensywnie pracuje nad rozwiązaniem problemu. "Musimy ustalić kwestie prawne i znaleźć pieniądze. Każdego tygodnia NFOŚ nie wypłaca około 100 mln zł" - podliczyła.
Uruchomią pieniądze z KPO
W ostatni poniedziałek minister Paulina Henning-Kloska poinformowała, że resort planuje wykorzystać pieniądze z programu Feniks (Fundusze europejskie na infrastrukturę, klimat i środowisko) w celu wypłacenia zaległych dotacji w programie "Czyste Powietrze".
Z kolei w czwartek resort funduszy i polityki regionalnej poinformował, że 200 mln zł na refundację "Czystego powietrza" będzie pochodziło z pierwszej transzy pieniędzy z KPO.