Uaktualniona umowa Wielkiej Brytanii z Unią Europejską w sprawie brexitu została odrzucona przez Izbę Gmin we wtorek wieczorem. To kolejna bolesna porażka premier Theresy May, która do poparcia umowy ponownie nie potrafiła przekonać dużej liczby parlamentarzystów z własnej partii.
Temat brexitu w środę rano koncentruje uwagę ekonomistów, którzy w mocnych słowach komentują wydarzenia w Londynie. PKO BP określa sytuację mianem "dramatu w trzech aktach". Eksperci ostrzegają przy tym, że to nie koniec "serialu" i możliwe są kolejne zwroty akcji.
- To, co dzieje się w brytyjskiej polityce od kilku miesięcy, przypomina farsę - komentuje Przemysław Kwiecień, ekspert Domu Maklerskiego XTB.
- Wydaje się, że saga dotycząca wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej nigdy się nie skończy - dodaje Marcin Motłoch, ekspert Domu Maklerskiego mBanku.
Brexit. Więcej pytań niż odpowiedzi
Kwiecień przypomina, że w zasadzie już od grudnia było jasne, że Brytyjczycy nie mają pomysłu na brexit, a przynajmniej takiego, który mógłby uzyskać większość w parlamencie. Dlatego wszelkie rozmowy, zapewnienia i dywagację były od początku skazane na niepowodzenie.
W środę czeka nas dogrywka. Wieczorem odbędzie się głosowanie nad tym, czy parlament chce wyjścia z UE bez porozumienia. Ekonomiści nie mają wątpliwości, że dla takiego scenariusza nie ma większości, dlatego najprawdopodobniej w czwartek trzecim głosowaniem Brytyjczycy zdecydują o wydłużeniu negocjacji.
- Ciągle mamy przed sobą więcej pytań niż odpowiedzi, a zakres potencjalnych rozwiązań jest bardzo szeroki. Nic więc dziwnego, że w tym tygodniu mamy do czynienia z podwyższoną zmiennością w przypadku brytyjskiego funta, którego notowania wyglądają jak kolejka górska - zauważa Marcin Motłoch.
Brexit. Walutowy rollercoaster
W zasadzie od pięciu dni obserwujemy naprzemiennie mocne wzrosty i spadki kursu brytyjskiej waluty. To pokazuje, że emocje związane z brexitem są bardzo duże i inwestorzy ciągle nie wiedzą, jaka będzie przyszłość Wielkiej Brytanii.
Ubiegły tydzień funt skończył 8-groszowym zjazdem. W poniedziałek odbił sobie blisko 12-groszowym skokiem w górę do najwyższego poziomu od roku. We wtorek cała zwyżka została praktycznie zniwelowana, po czym w środę znowu notowania idą w górę, przekraczając 5 zł.
- Brexit absolutnie ogniskuje na sobie uwagę nie tylko funta, ale i wszystkim głównych walut. Nic dziwnego, w końcu niespełna 400 godzin zostało do oficjalnej i nadal jedynej obowiązującej daty brexitu - podkreśla Bartosz Sawicki, analityk Domu Maklerskiego TMS.
- Huśtawka, na której znalazł się funt, wyznacza rytm wahań kursów od euro po franka i jena. Fundamenty w tym tygodniu nie grają większej roli, inwestorzy zapomnieli też przejściowo o temacie wojen handlowych. Liczą się tylko polityczne nagłówki dotyczące przyszłości Wielkiej Brytanii. A te oczywiście są równie liczne, co nieprzewidywalne - wskazuje Sawicki.
Dodaje, że odsunięcie daty wyjścia z UE nie gwarantuje nic ze strony brytyjskiej polityki jak tylko maraton debat, kłótni i chaosu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl