Po 5 latach praworządność tej decyzji potwierdził Sąd Najwyższy Indii. Tylko jedna z pięciu sędziów wydała zdanie odrębne. BV Nagarathna stwierdziła w swojej opinii, że decyzja z 8 listopada 2016 r. była bezprawna i był to pokaz politycznej siły. Jak podkreśliła, taką decyzję powinien podjąć parlament, a nie rząd. Czterech pozostałych sędziów uznało, że proces legislacyjny przebiegał bez zarzutu.
8 listopada 2016 r. premier Indii Narendra Modi w zaskakującym wystąpieniu transmitowanym w telewizji oświadczył, że zostają wycofane z obiegu banknoty o nominałach 500 i 1000 rupii (równowartość wówczas odpowiednio 7,5 i 15 dolarów), które stanowiły aż 86 proc. wszystkich banknotów w obiegu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Decyzja, która została uzasadniona koniecznością walki z korupcją i podrabianiem pieniędzy, spowodowała gigantyczne kolejki przed bankami, gdy miliony ludzi równocześnie próbowały wymienić pieniądze. Czas na to Hindusi mieli zaledwie do końca grudnia 2016 r.
Indie mają swoje problemy, ale w ostatnim czasie dynamicznie się rozwijają
Jak policzyło niezależne Centrum Monitorowania Gospodarki Indii, wywołany przez tę decyzję chaos doprowadził do utraty przez indyjską gospodarkę 3,5 miliona miejsc pracy w 2017 r.
Indie, które zbliżają się do granicy 1,4 miliarda mieszkańców i w 2023 r. wyprzedzą pod względem liczby ludności Chiny, to największa demokracja świata. Z wynikiem 6,92 na 10 punktów znalazły się na 46. miejscu Wskaźnika Demokracji 2021 r. (dla porównania Polska była 51. z 6,80 pkt). Jednak w ostatnich latach za premiera Modiego, który wywodzi się ze środowiska hinduskich nacjonalistów, jakość indyjskiej demokracji pogorszyła się.
Równocześnie Indie odnotowują czas szybkiego wzrostu gospodarczego, zyskując m.in. na sytuacji, gdy coraz więcej międzynarodowych korporacji szuka innych lokalizacji swoich azjatyckich fabryk niż Chiny. W trzecim kwartale 2022 r. odnotowano w Indiach wzrost PKB na poziomie 6,3 proc. rok do roku.