Inflacja w Polsce wyniosła w czerwcu 2,6 proc. rok do roku - szacuje Główny Urząd statystyczny. Wynik osiągnięty przed miesiącem wyniósł 2,5 proc. i takiego odczytu spodziewała się większość ekspertów. W skali miesięcznej wzrost inflacji wyniósł 0,1 proc.
"Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w czerwcu 2024 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 2,6 proc. (wskaźnik cen 102,6),a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,1 proc. (wskaźnik cen 100,1)" - czytamy w komunikacie GUS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inflacja w czerwcu 2024 r. Dane GUS
Polski Instytut Ekonomiczny w swoim komentarzu wskazuje, iż "czerwcowy odczyt jest ostatnim w tym roku, w którym inflacja utrzymała się w celu NBP".
W lipcu ceny energii zostaną częściowo odmrożone. Szacujemy, że wzrosną o ok. 13 proc. r/r. Zwiększy to inflację o ok. 1,5 pkt. proc. przez najbliższy rok. W dłuższej perspektywie taka decyzja ułatwi jednak trwały spadek inflacji do celu - piszą eksperci.
Twierdzi też, że zagrożeniem dla trwałego powrotu do celu pozostaje inflacja bazowa. "Szczególnie uporczywy pozostaje wzrost cen usług – w maju wzrosły o 6,2 proc. r/r przy inflacji towarów 1,2 proc.. Podwyższona presja inflacyjna związana jest z szybkim wzrostem płac – od początku 2024 roku wynagrodzenia rosną o ok. 12 proc. r/r." - czytamy we wpisie PIE.
Marcin Klucznik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego wskazuje w swoim komentarzu do danych, że inflacja bazowa wyniosła najprawdopodobnieju ok. 3,7 proc. "W porównaniu do maja mamy wzrost cen o 0,1 proc. - spadają ceny paliw, rosną żywności. Częściowe odmrożenie cen energii doda 1,5 pkt. proc. od lipca. Ale drugiej fali inflacji z tego nie będzie - presja inflacyjna pozostaje niska.
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl zauważa, że w lipcu odmrożenie cen energii wypchnie inflację poza dopuszczalne pasmo odchyleń od celu NBP, "a do końca 2024 tempo wzrostu cen rozpędzi się do około 5 proc. r/r." - pisze.
Komentarz do odczytu opublikowali też analitycy PKO BP. "Silnie, jak na tę porę roku, wzrosły ceny żywności (0,7 proc. m/m), co częściowo jest wynikiem rozłożonego w czasie powrotu wyższej stawki VAT. Był to pierwszy od 4 miesięcy wynik kiedy inflacja nieznacznie przekroczyła cel 2,5 proc. i ostatni w tym roku, gdy pozostanie w dopuszczalnym paśmie odchyleń, co wynika z odmrożenia cen nośników energii od lipca" - napisali.
Czego spodziewali się eksperci?
Jeszcze przed publikacją danych analitycy mBanku prognozowali, że stopa inflacji mogła utrzymać się na majowym poziome 2,5 proc. r/r, przy wzroście cen o zaledwie 0,1 proc. m/m, w wyniku m.in. skromnego wzrostu cen żywności (0,2 proc. m/m), spadku cen paliw (-2,2 proc. m/m) i niewielkiej zmiany cen bazowych (0,1 proc. m/m).
Ekpserci PKO BP szacowali, że wskaźnik osiągnie wyższy poziom. "Odczyt inflacji CPI za czerwiec szacujemy na poziomie 2,6 proc. r/r (konsensus: 2,5 proc. r/r) wobec 2,5 proc. r/r w maju. Jeżeli szacunki się potwierdzą, będzie to pierwszy wynik od 4 miesięcy, kiedy inflacja nieznacznie przekroczy cel 2,5 proc. i ostatni w tym roku, gdy pozostanie w dopuszczalnym paśmie odchyleń. Wzrost inflacji wynika głównie z cen żywności, na które wpływa m.in. rozłożony w czasie efekt powrotu wyższej stawki VAT" - pisali eksperci banku jeszcze przed publikacją danych GUS.
"Ceny żywności m/m niemal nie zmieniły się albo zanotowały niewielki spadek, zaś ich roczna inflacja pozostała zbliżona jak w maju. Doszło do wyraźnego spadku cen paliw w ujęciu m/m, co wywołało wyraźne wyhamowanie wzrostu tej kategorii w ujęciu r/r i to głównie skompensowało wzrosty w innych kategoriach. Szacujemy, że ceny energii zanotowały niewielki wzrost w ujęciu m/m przez notowania węgla" - pisali z kolei eksperci banku Santander.