Premier Mateusz Morawiecki otrzymał od prezydenta Andrzeja Dudy misję stworzenia rządu. I chociaż jest niemal pewne, że nowy rząd nie uzyska poparcia parlamentu i tak powstanie. A po maksymalnie dwóch tygodniach tworzącym go ministrom będą należeć się odprawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ministrom należą się odprawy
Ministrowie, którzy pełnili swoją funkcję przez ponad rok i nie są jednocześnie parlamentarzystami, mogą otrzymać odprawę w wysokości ponad 53 tys. zł. Dotyczy to na przykład ministra finansów Magdaleny Rzeczkowskiej czy ministra klimatu i środowiska Anny Moskwy (jeśli zostaną powołani do nowego rządu) - wylicza wprost.pl.
W przypadku ministrów pełniących urząd od trzech do dwunastu miesięcy, odprawa może wynieść równowartość dwóch pensji, czyli ok. 35 tys. zł.
Nowo mianowani ministrowie, którzy mają stanowić większość nowego rządu, również sporo zyskają na przyjęciu zaproszenia od Mateusza Morawieckiego. Mogą bowiem liczyć na odprawę w wysokości jednej pensji, około 17,8 tys. zł.
Sam premier, po odliczeniu wynagrodzenia dla parlamentarzysty, diety oraz uposażenia, otrzyma odprawę na poziomie około 23 tys. zł - twierdzi portal.
Jest informacja o zaprzysiężeniu rządu
Premier Mateusz Morawiecki zapewnił przed weekendem, że w poniedziałek poznamy wszystkich ministrów jego rządu. Wiadomo, że część osób pełniących funkcje w poprzednim gabinecie, nie będzie kontynuować swoich misji. Przykładowo minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak, oraz Jacek Sasin, szef resortu aktywów państwowych, potwierdzili, że nie znajdą się w nowym gabinecie.
W niedzielę prezydencki minister Wojciech Kolarski poinformował, że zaprzysiężenie rządu Mateusza Morawieckiego odbędzie się w poniedziałek o godz. 16:30. - Od tego momentu premier będzie miał 2 tygodnie, żeby uzyskać wotum zaufania przed Sejmem - powiedział w TVP Info przedstawiciel prezydenta.