Od 1 stycznia 2023 r. Chorwacja została 20. członkiem strefy euro, a także dołączyła do strefy Schengen. Tuż po przyjęciu wspólnej waluty lokalne media alarmowały, że ceny podstawowych produktów wzrosły, mimo że eksperci zapewniali, że tak nie będzie. Doszło do tego, że minister gospodarki Davor Filipović zażądał pilnego spotkania z przedstawicielami głównych sieci handlowych, aby omówić zauważone podwyżki cen. Stwierdził też, że sprzedawcy korzystają z okazji i próbują "oszukiwać obywateli".
Morawiecki: przykład Chorwacji jest ostrzeżeniem
Do napiętej sytuacji cenowej w Chorwacji odnieśli się przedstawiciele polskiego rządu. Premier jest zdania, że sytuacja na Bałkanach jest lekcją dla naszego kraju.
Chaos inflacyjny, który daje się tak we znaki Chorwatom, którzy sygnalizują to na najróżniejsze sposoby, jest dla nas bardzo poważnym ostrzeżeniem – mówi Mateusz Morawiecki. – Wybór euro w czasie kiedy mamy tak wysoką inflację, to trochę jak dolewanie oliwy do ognia. Przestrzegamy przed tym każdego, kto chce zmusić Polaków do wstąpienia do strefy euro – dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szef rządu zauważa, że w Chorwacji skokowo rosną ceny paliw. Podkreśla też, że ceny niektórych produktów "wzrosły nawet o 70 czy 80 proc. w ciągu tylko jednego tygodnia".
W dzisiejszych czasach najważniejsze jest bezpieczeństwo, w tym bezpieczeństwo polskich rodzin. Posiadanie własnej waluty zapewnia bezpieczeństwo gospodarcze i pieniężne w większym stopniu niż przystąpienie do euro w sytuacji kryzysu – stwierdza z kolei minister finansów Magdalena Rzeczkowska.
Euro to wyższa inflacja?
Polityk ocenia, że na tym etapie rozwoju polskiej gospodarki wprowadzenie euro może doprowadzić wyłącznie do wzrostu inflacji.
– Politycy opozycji od kilku miesięcy pomawiają nas o wywołanie wysokiej inflacji. Każdy, kto ma zdrowy rozsądek i swój rozum, wie doskonale, że inflacja przyszła do nas zewnątrz. Została do Polski zaimportowana. Wiąże się też z wojną na Ukrainie, ale dzisiaj mamy jeszcze dodatkowy dowód na to, na gwałtowny wzrost cen w przypadku przyjęcia waluty euro – mówi Mateusz Morawiecki.
Możliwość zarządzania polskim złotym jest istotna w sytuacji kryzysu, bo daje możliwość, chociażby obniżenia wartości towarów importowanych, np. ropy – dodaje Magdalena Rzeczkowska.
Co się stało w Chorwacji?
Wraz z przystąpieniem do strefy euro Chorwacja doświadczyła efektu cappuccino, jak nazwano go we Włoszech. A czym on jest? W skrócie polega na tym, że producenci wraz z wprowadzeniem euro zaokrąglają ceny swoich produktów i usług tak, by finalna cena miała niewiele miejsc po przecinku. To wiąże się niekiedy z kilkudziesięcioprocentową podwyżką – tłumaczy Wyborcza.biz.
Portal podaje też przykład. We Włoszech cappuccino kosztowało ok. 1,5 tys. lirów, co ówcześnie było równowartością ok. 0,77 euro. Po wejściu do strefy euro cena napoju podskoczyła do 1 euro.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.