Zgodnie z decyzją prezydenta i Rady Miasta Częstochowy opłata za żłobki wzrośnie do 1500 zł od 1 października 2024 r. Za decyzją o podniesieniu opłat głosowało 11 radnych, 6 było przeciw, 2 się wstrzymało.
- Koszty żłobka miejskiego nie wynoszą 1500 złotych, tylko sięgają ponad 2000 zł. To nie jest kwestia taka, że my zarabiamy. Nadal będziemy ponosić koszty - mówił na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta wiceprezydent Ryszard Stefaniak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Częstochowa podnosi opłaty za żłobki
Obecnie miesięczna opłata za pobyt dziecka wynosi dla rodziców 721,40 zł. Resztę pokrywa miasto, do kwoty 2816,29 zł, co stanowi koszt utrzymania dziecka zapisanego do żłobka. Dodatkowo rodzice uiszczają opłatę za wyżywienie. Aktualnie dzienna stawka za wyżywienie wynosi 15 zł.
"Zaproponowane w projekcie uchwały rozwiązanie dot. ustalenia opłaty za pobyt dziecka w żłobku w wysokości 1500 zł ma na celu zmniejszenie wysokości środków z budżetu gminy na utrzymanie Żłobka Miejskiego. Zwiększenie wysokości opłaty nie spowoduje obciążenia rodziców dzieci objętych opieką w Żłobku Miejskim, którzy będą beneficjentami ustawy 'Aktywny rodzic'" - czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały.
- Nie jest to taka podwyżka, jak rodzicom się wydaje. Rodzice nie poniosą dodatkowych kosztów. Częstochowa nie powtarza tego, co stało się w Koszalinie, gdzie prezydent miasta podniósł znacznie koszty. W Częstochowie tak nie będzie - mówiła jedna z radnych.
Dyskusja nad opłatą za żłobki w Częstochowie
- Trudno odmówić racjonalności argumentacji. Rozumiem to jednak w taki sposób, że miasto wycofuje się z dofinansowania niepublicznych żłobków, bo wchodzi w życie ustawa, która wspiera rodziny uczęszczające do żłobka. Ja bym się tak szybko z tego nie wycofywał - mówił radny Paweł Ruksza.
- Nie będzie miało miejsce wsparcia rodzin uczęszczających do żłobka, ale wsparcie podmiotów, które prowadzą żłobki - podkreślał Ruksza. Radni wyrażali także obawy, że podwyżki opłat do kwoty 1500 zł za żłobek miejski doprowadzą do wzrostów opłat w placówkach niepublicznych, co spowoduje znaczne obciążenia finansowe dla rodziców.
- Częstochowa nie podnosi kosztów, ale swoje koszty obniża - argumentował wiceprezydent. - Tu nie chodzi o to, żebyśmy spekulowali. Rodzic skorzysta z jednej z trzech form tego wsparcia. Rodzic wybiera, korzysta z tej usługi opiekuńczej. Staramy się obniżyć nasze koszty, bo nie ma logicznej potrzeby by je ponosić (przez miasto - red.) - mówił Stefaniak.
- Z jednej strony jest to interes budżetu miasta, bo z jednej strony ustawa pozwala to rozwiązanie na korzyść budżetu wykorzystać. Ale co w sytuacji, gdy rządowy program zostanie wygaszony. Czy miasto zareaguje tak skutecznie, czy kwoty powstaną na poziomie 1500 złotych? - pytał radny Robert Leciński.
Strona prezydencka uspokajała, że w przypadku sytuacji, w której dofinansowanie zostanie wycofane, miasto będzie reagowało błyskawicznie.
"Kryzys koszaliński"
Jak podawał portal WP Finanse koszalińscy radni przegłosowali w poniedziałek zmianę stawki opłaty stałej za pobyt dziecka w żłobku miejskim z 580 zł do 1750 zł, z kolei maksymalna opłata żywieniowa będzie mogła wzrosnąć z 10 do 20 zł.
Podwyżka bowiem zbiegnie się w czasie z wejściem w życie nowego rządowego wsparcia dla rodziców, czyli tzw. babciowego, które wypłacane będzie od października (dopłata do żłobka w wysokości 1500 zł lub 1900 zł w przypadku dziecka z niepełnosprawnością).
Sprawa okazała się na tyle bulwersująca, że zainterweniować musiał szczebel rządowy. W czwartek w Koszalinie miała odbyć się konferencja z udziałem wiceministry rodziny, pracy i polityki społecznej Aleksandry Gajewskiej.
W Koszalinie została podjęta decyzja przez radnych ze względu na trudną sytuację finansową miasta, przez co koszty dla rodziców, pomimo uruchomienia w październiku programu "Aktywny Rodzic", nie zostały obniżone. Rozmawiałam już o tym z panem prezydentem - mówiła w rozmowie z money.pl Aleksandra Gajewska (KO), wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej.
- Publiczne żłobki w Koszalinie będą od 1 października bezpłatne dzięki rządowemu programowi Aktywny Rodzic - ogłosiła po rozmowach w Koszalinie Aleksandra Gajewska, wiceszefowa MRPiPS. - Niech ten dobry przykład się rozprzestrzenia - dodała.