Guardian: Niemcy i Francja porozumiały się w kwestii EFSF
Brytyjska gazeta powołując się na unijnych dyplomatów podała wczoraj, iż jest porozumienie Niemiec i Francji odnośnie zwiększenia EFSF do 2 bilionów euro, dzięki czemu mógłby on kupować lub gwarantować dług większych krajów takich jak Włochy czy Hiszpania. Rynki zareagowały bardzo optymistycznie na te doniesienia, szczególnie rynek akcji, gdzie obserwowaliśmy kolejny test oporu 1229 pkt. w kontraktach na S&P500.
Pytanie czy ta reakcja nie była jednak przedwczesna? Nie dowiedzieliśmy się bowiem wiele więcej niż po szczycie Merkel-Sarkozy. Dodatkowo ekspansja EFSF to najmniej istotna kwestia. Znacznie ważniejsze będzie ustalenie o ile umorzony zostanie grecki dług i kto poniesie tego koszty oraz to czy powiększony EFSF pomoże w dokapitalizowaniu banków, tak by mogły zamortyzować straty na greckim długu. Na te pytania nie mamy odpowiedzi, a to tu spory są najostrzejsze. W Guardianie pojawiły się jedynie sugestie, iż kwota potrzebna na dokapitalizowanie banków jest bliższa 100 niż 200 mld EUR, zaś strony są „bliżej" uzgodnienia większej redukcji greckiego długu.
Gdyby europejscy politycy pozytywnie zaskoczyli w weekend (lub tuż przed) byłaby szansa na krótkoterminowe wzrosty zarówno na rynkach akcji, jak i EURUSD. Jednak uważamy, iż „kompromisowe" (czyli nie idealne, gdyż na takie nie pozwolą duże różnice interesów) rozwiązanie jest już w pełni w cenach na rynku: zarówno w notowaniach EURUSD, jak i na rynkach akcji.
Wyniki na drugim planie
Wobec doniesień z Europy wyniki amerykańskich gigantów pozostały nieco w tle. Tymczasem było tu sporo rozczarowań. Po raz pierwszy od wielu kwartałów rozczarował Apple. Spółka odnotowała silny wzrost przychodów (39% w skali roku), ale było to zbyt mało aby zadowolić przyzwyczajony do jeszcze silniejszej ekspansji rynek. Sprzedaż iPhone spadła w relacji do poprzedniego kwartału i w efekcie zarówno zysk na akcję (7,05 USD), jak i przychody (28,26 mld USD) były poniżej oczekiwań (odpowiednio 7,38 i 29,7). Co ciekawe, zwykle konserwatywna spółka podała, iż w czwartym kwartale spodziewa się zysku na akcję na poziomie 9,30 USD (na wyniki będzie miała już wpływ sprzedaż iPhone 4S), więcej niż spodziewa się rynek (9 USD).
Goldman Sachs poniósł większą od oczekiwanej stratę po tym jak musiał zrewidować w dół wartość swoich inwestycji. Bank of America pozornie zaskoczył zyskiem na akcję na poziomie 77 centów (konsensus 28c), jednak był to w dużej mierze zysk papierowy. Po wyeliminowaniu zysków z posunięć księgowych oraz zysku ze sprzedaży akcji China Construction Bank zysk BoA topnieje niemal całkowicie.
Pozytywnie zaskoczył jedynie Intel, w którego przypadku zysk na akcję wzrósł do 69c wobec oczekiwanych 61c. Większe (14,3 mld USD wobec konsensusu 13,87) były także przychody, które w skali roku wzrosły o niemal 30%. Ogólnie jednak, przy obecnych poziomach na rynku sezon wyników jest bardziej zagrożeniem niż szansą.
EURGBP – inflacja bez większego wpływu na funta
We wrześniu inflacja w Wielkiej Brytanii wyniosła 5,2% R/R. Po raz ostatni roczny CPI wyżej znajdował się w marcu 1992 roku. Na pierwszy rzut oka kontrastuje to z podjętą w październiku przez Bank Anglii decyzją o ekspansji monetarnej. W praktyce jednak dane te nie mają aż tak dużego znaczenia dla funta – wzrost inflacji to bowiem w dużej mierze efekt wzrostu podatków pośrednich oraz wyższych cen paliw. Dlatego rynek reaguje spokojnie – rynkowe stopy procentowe wzrosły w październiku nieznacznie, ale głównie na skutek poprawy nastrojów na rynku.
Patrząc technicznie na parę EURGBP notowania znajdują się w klinie zniżkującym. Może on doprowadzić notowania do linii trendu wzrostowego, która była już kilkukrotnie testowana. Aktualnie przebiega ona tuż poniżej poziomu 0,86.
W kalendarzu – inflacja i budownictwo mieszkaniowe w USA, produkcja w Polsce
Gdyby rynek chciał się oderwać od spekulacji dotyczących planu dla Europy, okazję dadzą mu publikacje danych makro. W USA o 14.30 poznamy dane o inflacji (konsensus 0,3% i 0,2% m/m dla inflacji bazowej) – szczególnie interesujące po wczorajszym dużym wzroście PPI. Jednocześnie zostaną opublikowane dane o budowach nowych domów (konsensus 590 tys.), zaś wieczorem Fed opublikuje Beżową Księgę. W Polsce o 14.00 poznamy dane o produkcji przemysłowej (konsensus 4,9% R/R, nasza prognoza 6,1%) oraz PPI (konsensus 7,2% R/R, nasza prognoza 7,9% R/R). W Wielkiej Brytanii o 10.30 poznamy minutes z ostatniego posiedzenia – rynki będą wczytywać się w protokół oceniając szanse na kontynuację ekspansji.
Dzień wyników na Wall Street nieco mniej emocjonujący niż wczoraj, ale będzie kilka ciekawych pozycji, m.in. Morgan Stanley, BNY Mellon (przed sesją) czy AmEx (po sesji).