Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Kwiecień
Przemysław Kwiecień
|

Argentynie grozi bankructwo

0
Podziel się:

Na rynki finansowe nerwowość powraca dość szybko za sprawą nienajlepszych wyników spółek (w tym słabych prognoz dotyczących japońskich firm) oraz obaw o to, że bankrutować będą nie tylko firmy.

Argentynie grozi bankructwo

*Na rynki finansowe nerwowość powraca dość szybko za sprawą nienajlepszych wyników spółek (w tym słabych prognoz dotyczących japońskich firm) oraz obaw o to, że bankrutować będą nie tylko firmy. *

Ostatnich kilka lat w Ameryce Południowej należało do wyjątkowo spokojnych i wielu inwestorów zapomniało o koszmarach z lat 80-tych, ale także z drugiej połowy lat 90-tych i samego początku obecnej dekady. Teraz jednak sytuacja ponownie wygląda źle. Wczoraj prezydent Argentyny zaproponowała przejęcie kontroli nad funduszami emerytalnymi.

Ostatni raz taka decyzja poprzedzała bankructwo kraju w 2001 roku (przejęcie mogłoby przez krótki okres finansować rządowy dług). Oprocentowanie argentyńskich obligacji przekracza 30% i tylko z tego faktu rząd może nie być w stanie obsługiwać zadłużenia.

Szacuje się, iż w przyszłym roku potrzeby pożyczkowe wzrosną dwukrotnie (do 14 mld USD). Bankructwo Argentyny mogłoby w tych nerwowych czasach mieć bardzo niekorzystny wpływ na rynkach innych krajów wschodzących. Chodzi przede wszystkim o rynki długu, ale także o rynki walutowe.

Dziś poza danymi o zaspach paliw w USA inwestorzy ponownie koncentrować się będą na wynikach spółek. Podadzą je m.in. Wachovia, AT&T, GlaxoSmithKline, McDonald's czy Amazon. W Wielkiej Brytanii podany zostanie raport z ostatniego posiedzenie Banku Anglii.

Waluty - EURUSD mocno w dół po przełamaniu wsparcia, silna wyprzedaż na rynkach wschodzących

Wczoraj pisaliśmy o tym, iż notowania pary EURUSD z dość dużym impetem zmierzają w kierunku wsparcia na poziomie 1,3250 i jego przełamanie oznaczałoby możliwość dalszych, dość dynamicznych spadków. Rzeczywiście tak się stało. Wsparcie przestało obowiązywać już w porannym handlu europejskim lecz do późniejszego popołudnia notowania pozostawały powyżej poziomu 1,3150.

Wyprzedaż rozpoczęła się na dobre w trakcie nocnego handlu w Azji i miała swą kulminację na poziomie 1,2747. Jednocześnie do dolara umacniał się jen - notowania USDJPY obniżyły się do poziomu 99,45. Nie można wykluczyć, że tak silne spadki mogą być w trakcie dnia korygowane, jednak zejście otwiera przed dolarem nowe perspektywy. Całkiem realny jest poziom 1,2450, a nie można wykluczyć nawet spadków do 1,1640 - poziomu, od którego w listopadzie 2005 roku zaczęła się zakończona w lipcu fala hossy na EURUSD.

Tak silne umocnienie dolara ma dramatyczne wręcz konsekwencje dla rynków walut wschodzących, gdyż tracą one podwójnie. Po pierwsze tracą w wyniku normalnych zależności rynkowych, po drugie zaś inwestorzy pozbywają się ich z powodu zwiększonej awersji do ryzyka. Sytuacja dotyka m.in. polskiego złotego.

Przypomnijmy, iż notowania USDPLN w tym tygodniu rozpoczęły się od poziomu 2,60, podczas gdy wczoraj handel zakończył się już powyżej poziomu 2,75. Nocne zmiany na głównych parach mogą jednak oznaczać, iż dziś będziemy oglądać poziomy 2,85-2,90. Złoty wyraźnie traci również wobec innych głównych walut. Szczególnie istotne dla gospodarki mogą być silne zmiany na parze CHFPLN, które z pewnością sprawią, iż część gospodarstw domowych zacznie mieć problemy ze spłatą kredytów hipotecznych.

Surowce - Rynek miedzi szuka dna

Coraz niżej spadają ceny miedzi. Pisaliśmy już o tym, iż po przekroczeniu poziomu 5170 USD za tonę nie ma już blisko żadnego istotnego wsparcia. Na niektórych giełdach jednak miedź notowana jest nie w tonach, a w funtach i tu przełamany został ważny poziom psychologiczny.

Ten poziom to 2 USD za funta. Cena tony jeszcze wczoraj spadła poniżej 4500 USD i dziś prawdopodobny jest dalszy spadek spowodowany umacnianiem się dolara. Oznacza to, iż cena miedzi to już nawet nie połowa rekordowego poziomu z tego roku.

Rynkowi nie pomagają także wieści z Chin, gdzie wzrost na poziomie 9% w trzecim kwartale okazał się najniższy od pięciu lat. W chwili obecnej rynkowi pomóc mogłoby chyba już tylko silne ożywienie na giełdach, najlepiej wsparte korektą na parze EURUSD.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)