Fed zgodnie z oczekiwaniami podniósł stopy procentowe, ale w pozostałych elementach przekazu nie był tak jastrzębi, jak rynek po nim oczekiwał. W efekcie ani rentowności długu USA, ani dolar nie otrzymały impulsu do rajdu. Co mogłoby się okazać otwarciem drogi dla wzrostu apetytu na ryzyko, dziś rano jest wystawiane na próbę przez niepokojące wieści w temacie włoskiego budżetu.
Federalny Komitet Otwartego Rynku zadecydował o podwyżce stóp procentowych i zamierza zacieśniać politykę w kolejnych kwartałach, ale takie stanowisko było oczekiwane. W projekcji na lata 2018-2020 nic się nie zmieniło i zdaniem Fed przed nami jeszcze 5 podwyżek. Nowe „kropki” na 2021 rok sugerują, że większość członków Komitetu szykuje się na obniżkę w tym czasie, ale to zbyt odległy termin, by mieć znaczenie dla dolara dziś.
Pewien gołębi impuls dało usunięcie z komunikatu fragmentu o „akomodacyjnym” charakterze polityki, co na pierwszy rzut oka sugeruje, że Fed zbliża się do neutralnego nastawienia. Jednak na konferencji prezes Powell wyjaśnił, że zmiana języka odzwierciedla oczekiwaną ścieżkę normalizacji, a usunięcie zwrotu teraz "nie było dokonane, ponieważ polityka nie jest akomodacyjna. Ona wciąż jest akomodacyjna.”
Ogólnie wszystko to okazało się za mało jastrzębie wobec tego, na co liczył rynek (i ja osobiście). Sytuacja w gospodarce USA przemawia za tym, aby kontynuować zacieśnianie. Z drugiej strony presja inflacyjna nie jest na tyle silna, aby tempo podwyżek było szybsze. Rynek jest przekonany o kolejnej podwyżce w grudniu i liczy na dwie kolejne w 2019 r. Na razie nic nie wpłynie na rewizję tych założeń.
USD osłabił się na gołębiej zmianie w komunikacie, ale to też było niewystarczające, by bardziej karać dolara i rynek szybko poddał wyprzedaż. Dla EUR/USD to była bolesna lekcja, gdyż trzeci raz w tym tygodniu nie udało się złamać 1,18 na dobre. Do tego dziś rano kolejny cios przyszedł z włoskiej polityki. Według doniesień prasy rząd może odłożyć na później posiedzenie w sprawie przyszłorocznego budżetu. Koalicjanci (Liga, Ruch 5 Gwiazd) łączą szyki, by przekonać ministra finansów do zwiększenia planowanego deficytu budżetowego do 2,4 proc. PKB. Wcześniej mówiono o deficycie bliżej 2 proc., więc zmiana podburzy unijnych urzędników.
Czy włoski rząd jest gotowy na ostry spór z Brukselą? Rynek nie chce tego wykluczać. EUR traci, gdyż widzi zagrożenie, jak wzrost ryzyka kredytowego w strefie euro może przyhamować zapędy normalizacyjne EBC. A pamiętajmy, że siła EUR z ostatnich kwartałów jako motor napędowy miała właśnie oczekiwania, że EBC zacznie odchodzić od ultra-luźnej polityki.
Inwestorzy są teraz w kropce. Z jednej strony neutralny (lub gołębi – jak kto woli) Fed powinien pozwolić na podtrzymanie pozytywnego sentymentu, jaki towarzyszył notowaniom w ostatnich dniach. Z drugiej strony informacje z Włoch przypominają, że spokój nie jest na zawsze. Do tego dochodzi zamykanie kwartału, co może generować trudne do wyjaśnienia zmiany cen. Krótkoterminowo sprawy wyglądają źle tam, gdzie rynek ostatnio był aktywny po stronie kupna, tj. na EUR, AUD i rynku akcji.