Wydarzenia na rynkach finansowych zyskały nową dynamikę w trakcie wczorajszego handlu.
Kurs eurodolara wybił się górą z range'u 1,25 - 1,30 w którym para ta poruszała się przez dłuższy czas. Czynnikiem sprawczym dla tego ruchu są rzekomo obawy uczestników rynku o losy planu pomocowego dedykowanego przemysłowi samochodowemu w USA. Przypomnijmy, iż chodzi o kwotę 15 mld USD - śmiesznie mało w porównaniu z rozmiarami ,,planu Paulsona", ale jest to zupełnie inny przypadek.
O ile praktycznie pewne jest, że upadki instytucji finansowych generują poważne negatywne efekty zewnętrzne i z tego powodu łatwiej było uzasadnić tak ogromne wydatki budżetowe, o tyle w przypadku GM i Chryslera sprawa wygląda nieco inaczej. Można powiedzieć, że spółki te wpadły w tarapaty z powodu ,,zwykłych" okoliczności gospodarczych, tj. nie są w stanie obronić się przed recesją - źle zarządzają kosztami, popyt na ich wyroby spada (trudno tymczasem mówić o spadku popytu na pożyczki).
Izba Reprezentantów przyjęła plan, obecnie będzie on poddany głosowaniu w Senacie. Słowa republikańskich senatorów wskazują na ryzyko nieuchwalenia planu ze względu na brak wymaganej większości głosów. Czas gra na niekorzyść GM i Chryslera a pośrednio także - dolara, gdyż jeśli nie wejdzie on w życie przed końcem roku to obie te spółki będą musiały ogłosić bankructwo. Z tego właśnie powodu EURUSD wzrósł do 1,3130 sprowadzając tym samym kurs USDPLN poniżej 3,00 pomimo relatywnie wysokich poziomów EURPLN.
Na rynku lokalnym ważnym czynnikiem determinującym dzisiejszy handel będzie treść wywiadu, jakiego udzieliła ,,Rzeczypospolitej" Halina Wasilewska-Trenkner. Jej zdaniem RPP powinna rozważyć kolejną obniżkę stóp procentowych dopiero w lutym-marcu, gdyż jej zdaniem sukcesy w ograniczeniu inflacji były w istotnej mierze pochodną silnego kursu złotego. Dodatkowym argumentem za takim podejściem w jej ocenie jest możliwość zapoznania się z kolejną porcją ,,twardych danych" z następnej projekcji inflacyjnej NBP.
Dariusz Filar wyraził zdecydowany sprzeciw obniżce w grudniu ze względu na fakt iż jest to okres zamykania bilansów spółek. Złoty powinien zyskiwać po tych informacjach, o ile nie okaże się, że czwartek będzie dniem głębokich spadków na giełdach, które mogłyby zostać sprowokowane przez kłopoty spółek przemysłu samochodowego w USA. EURPLN jest obecnie w okolicy 3,93, rynek jest niepłynny a sentyment inwestorów pcha kurs coraz wyżej, głównie w celu przetestowania psychologicznego oporu 4 EURPLN.
Styczeń będzie miesiącem przełomowym dla naszej waluty - wiele niewiadomych związanych z polityką fiskalną w USA wyjaśni się, inwestorzy będą mogli dokładniej wycenić prawdopodobieństwo wyjścia Stanów z recesji, jak również przyjrzeć się perspektywom krajów europejskich i Japonii. Jeśli pojawią się sensowne szanse na poprawę sytuacji, wówczas popyt na aktywa krajów emerging markets powróci, jeśli jednak globalne spowolnienie będzie się pogłębiać, to nasza waluta będzie miała przed sobą wyjątkowo trudny okres, w szczególności pogorszony przez niespójne komunikaty naszego rządu w sprawie przyjęcia euro.
Dziś w kalendarzu najważniejszym wydarzeniem będzie decyzja SNB w sprawie stóp procentowych. Spekuluje się o 50-punktowej obniżce, która sprowadziłaby stopy procentowe w Szwajcarii do bardzo niskiego poziomu. Z drugiej strony SNB ma także powody, aby nie ciąć stóp już dziś. Bank może zechcieć wyczekać na pojawienie się nowych danych zanim sprowadzi stopy do tak niskiego poziomu iż już praktycznie nie będzie w stanie dalej nimi operować jako narzędziem kontr-cyklicznej polityki pieniężnej. Drugim ważnym raportem będzie liczba wniosków o zasiłek złożonych w minionym tygodniu w USA. Odczyty powyżej 520 tysięcy już nikogo nie dziwią i takiego też możemy oczekiwać tym razem.