Na polu danych indeksy ISM/PMI oraz raport Tankan rzuca światło na kondycję światowej gospodarki, ale najlepsze zostało zostawione na koniec w postaci piątkowego raportu z rynku pracy USA, który może przechylić szalę w debacie o ścieżce polityki Fed.
Przyszły tydzień: rynek pracy USA, ISM/PMI, Yellen, Brexit, Tankan
W przyszłym tygodniu w kalendarzu z USA na pierwszy plan wysuwa się raport z rynku pracy USA. Wskaźniki zatrudnienia z regionalnych badań koniunktury sugerują mniejszą liczbę zwolnień w przemyśle, a dane o wnioskach o zasiłek pozostawały stabilne na niskim poziomie. To daje podstawy do oczekiwań kolejnego miesiąca z przyrostem zatrudnienia o ponad 200 tys. miejsc. Stopa bezrobocia powinna pozostać bez zmian na 4,9 proc. w związku z wzrostem odsetka aktywnych zawodowo. Główna uwaga skupi się na dynamice płac, gdzie odczyt na poziome 0,3 proc. m/m jest warunkiem minimum dla wzmocnienia oczekiwań na podwyżkę Fed jeszcze w tym półroczu.
Układ kalendarza ustawia odczyt ISM dla przemysłu i usług po danych z rynku pracy, więc uwaga na nich będzie mniejsza. Ten pierwszy (pt) powinien wrócić powyżej granicy 50 pkt, biorąc pod uwagę silne odbicia wskaźników regionalnych (Richmond, Nowy Jork, Filadelfia). W raporcie Uniwersytetu Michigan (pt) istotne będzie potwierdzenie danych wstępnych o odbiciu oczekiwań inflacyjnych do 2,7 proc. z 2,5 proc. Utrzymanie oczekiwań na wyższym poziomie wskaże przejściowość lutowego spadku i doda argumentów jastrzębiej frakcji w Fed. Poza napakowanym piątkiem reszta tygodnia oferuje zdecydowanie mniej. Mamy indeks cen PCE Core (pon), indeks zaufania konsumentów (wt), raport ADP (śr) i Chicago PMI (czw), na które jednak reakcja może być mniejsza w oczekiwaniu na piątkowe „fajerwerki”.
W przyszłym tygodniu poznamy opinię kolejnych członków FOMC. Spośród glosujących w tym roku mamy Yellen (wt), Dudleya (czw) i Mester (pt). Najważniejsza będzie Yellen, która raczej podtrzyma opinię z konferencji po marcowym FOMC, co nie przyniesie niczego dobrego dla USD. Zmienność na rynku mogą też pobudzać niegłosujący Williams i Kaplan (wt) oraz Evans (śr i czw).
Sądzimy, że w przyszłym tygodniu USD ponownie znajdzie się w defensywie względem walut ryzykownych, co najmniej do czasu, gdy dane z rynku pracy nie odmienią fundamentów.
W strefie euro kluczowym odczytem będzie wstępny szacunek inflacji za marzec (pt) ze wczesnymi wskazówkami dzień wcześniej w danych z Niemiec. Inflacja roczna powinna pozostać poniżej zera głównie za sprawą negatywnego efektu bazy cen energii. Inflacja bazowa powinna odbić na wyższych cenach dóbr przed Wielkanocą. Nawet jeśli odczyty będą niskie, niewielka jest szansa na prędką reakcję ECB po marcowej decyzji o luzowaniu, co umniejsza rangę danych dla rynku walutowego. Naszym zdaniem podkreślona w tym tygodniu premia za ryzyko związana z zagrożeniami terrorystycznymi będzie hamować próby umocnienia EUR.
W Wielkiej Brytanii finalny odczyt PKB za IV kw. (czw) ma potwierdzić wcześniejsze szacunki. PMI dla przemysłu (pt) ma odbić do 51,2 z 50,8 w lutym, choć wstępne dane z Eurolandu nie dają nadziei na pozytywne zaskoczenia. Funt pozostaje pod silnym wpływem obaw o Brexit i w przyszłym tygodniu ważniejsze od danych mogą być wyniki sondaży badające nastroje po brukselskich zamachach. Sondaże to duża niewiadoma, ale jeśli liczba zwolenników Brexitu wyraźnie wzrośnie, GBP znajdzie się pod świeżą presją wyprzedaży.
W Szwecji i Norwegii publikacje indeksów PMI są marnymi impulsami dla rynku, gdyż mediana prognoz zwykle opiera się o co najwyżej 7 szacunków. Oprócz PMI sprzedaż detaliczna ze Szwecji (śr) powinna wskazać na stabilne ożywienie, z kolei w Norwegii sprzedaż z wyłączeniem paliw i aut (czw) może rozczarować. Pozostajemy konstruktywnie nastawieni do SEK i NOK względem pozostałych walut europejskich z grupy G10.
W Polsce zakładamy nieznaczne osłabienie deflacji do 0,7 proc. r/r z 0,8 proc. na wyższych cenach paliw i wzroście cen dóbr powiązanych z zakupami świątecznymi. Od indeksu PMI dla przemysłu oczekujemy wzrostu do 53,3 z 52,8 jako kontynuowany pokaz odporności krajowych przedsiębiorców na negatywne impulsy z zewnątrz. Złoty zszedł z radaru inwestorów zagranicznych, co sprzyja stabilizacji na silnych poziomach blisko 4,25 EUR/PLN.
W Azji kalendarz z Japonii zawiera stopę bezrobocia i sprzedaż detaliczną (wt), produkcję przemysłową (śr) i kwartalny raport Tankan (pt). Ta ostatnia pozycja opisująca nastroje w japońskich przedsiębiorstwach może zawierać kluczowe wskazówki dla Banku Japonii. Oczekiwania rynkowe wskazują na pogorszenie nastrojów, co może podsycać spekulacje o dodatkowym luzowaniu monetarnym. Im bliżej końca marca i roku fiskalnego w Japonii, tym słabsza presja popytowa na jena z tytułu repatriacji kapitału. USD/JPY w kolejnych dniach może kontynuować odbicie.W przyszłym tygodniu brak pierwszorzędnych publikacji z Australii i Nowej Zelandii, co ustawia PMI z Chin jako najistotniejszy odczyt (pt). W danych rządowych i prywatnych zakładany jest skromny wzrost o 0,3 pkt (odpowiednio do 49,3 i 48,3). Wyniki bliższe 50 byłyby sporym zaskoczeniem, ale poza tym dane mogą nie wzruszyć inwestorów. W Kanadzie na pierwszy plan wysuwa się styczniowy PKB (czw), gdzie kolejny miesiąc wzrostu (prog. 0,3 proc. m/m) zawdzięczać można
ograniczonemu importowi przy silne deprecjacji CAD. W krótkim terminie jesteśmy pozytywnie nastawieni do AUD i CAD, zakładając utrzymanie apetytu na ryzyko na szerokim rynku i stabilizację cen ropy naftowej i innych surowców przemysłowych na wyższych poziomach. Zdecydowanie więcej ryzyk widzimy w stosunku do NZD, gdzie silna waluta jest głównym wrogiem RBNZ w walce o powrót inflacji do celu i budowa oczekiwań na kolejne obniżki stóp procentowych będzie tonować zapędy kupujących kiwi.