Media podają również, że Trump zlecił swojej administracji przygotowanie szkicu ewentualnego porozumienia handlowego z Państwem Środka.
Informacje te są optymistyczne, choć trzeba pamiętać, że Trump - przynajmniej nominalnie - podkreślał w ostatnich tygodniach także i to, że nie oczekuje kompromisu, ale po prostu spełnienia swoich żądań, albowiem asymetria w handlu zagranicznym między USA i Chinami jest zdecydowanie zbyt duża.
Tak czy inaczej, jeśli uznać, że odbiciem dobrych nastrojów na giełdach powinien być wzrost wartości euro na głównej parze, to taki wzrost istotnie nastąpił. Przedwczoraj w minimach kreślono 1,13, wczoraj wieczorem było 1,14 - 1,1420, dziś rano mamy ok. 1,1435-40. Z drugiej strony, trzeba mieć na względzie także czynnik czysto techniczny: wykres dotknął przedwczoraj minimów z sierpnia, naturalne było zatem wygenerowanie mocniejszej korekty.
Raport ADP zaprezentowany w środę, a mówiący o zmianie zatrudnienia w USA, był udany i lepszy od prognoz, co w teorii daje dobre rokowania w kontekście dzisiejszych rządowych payrollsów, które pojawią się o 13:30. Ale w praktyce ADP i payrollsy często się rozbiegają.
Z innych wiadomości: Bank Anglii utrzymał dotychczasowe stopy procentowe, czyli główna to 0,75 proc. Bank Czech podwyższył stopę główną z 1,50 proc. do 1,75 proc. Co do par związanych z z funtem, to GBP/EUR jest na 1,1390 - 1,14, co oznacza, że w ciągu dwóch dni nastąpił mocny wzrost wykresu, czyli spadek wartości euro kosztem funta. Było to odbicie od 1,12. Na GBP/USD mamy 1,3025, obraz jest podobny - odbicie od 1,27, tj. od dołka z sierpnia.
Polski złoty
USD/PLN klaruje się na poziomie 3,7730. Pisaliśmy przedwczoraj, że wykres, kreśląc maksima na (prawie) 3,84, doszedł do oporu konsolidacyjnego i że to dobry moment na wypracowanie korekty. Tak się faktycznie stało, oczywiście pod wpływem eurodolara.
Na EUR/PLN widzimy 4,3155. Przedwczoraj wygenerowano maksima na 4,3460 - i można to podsumować podobnie jak w przypadku pary dolarowej. Na parze funt-złoty widzimy 4,9160, wczoraj wykres był jeszcze dwa grosze wyżej. Złoty stracił do funta, bo np. 31 października było 4,84 - ale dziś rano ta strata jest wstępnie naprawiana (tylko częściowo). Dodajmy, że o 9:00 poznamy indeks PMI dla polskiego przemysłu. O 9:15 mamy analogiczny odczyt dla Hiszpanii, o 9:45 dla Włoch, o 9:50 dla Francji, pięć minut później dla Niemiec, o 10:00 czeka nas PMI dla przemysłu Strefy Euro. W Stanach, pomijając payrollsy, mamy jeszcze (o 16:00) dane o zamówieniach w trzech ujęciach.