Nie odzwierciedlało tego jednak Wall Street, którego indeksy zamknęły się pod kreską. Cały czas bowiem na rynku ciąży brak porozumienia pomiędzy Demokratami i Republikanami. Jak na razie nie widać zbytnich poważnych objawów zdenerwowania. Inwestorzy zapewne skrywając narastające obawy wierząc w pojawienie się kompromisu „za pięć dwunasta”.
W takiej sytuacji nasuwa się pytanie, czy rynki zadowolą się jakimkolwiek rozwiązaniem? Czy uspokoi ich niewielka podwyżka limitu zadłużenia i powrót do tematu za pół roku w okresie kampanii prezydenckiej. Możliwe, że tak bo przyglądanie się przepychankom politycznym zaczyna być męczące dla rynków. Z drugiej jednak strony przyjęcie krótkoterminowego rozwiązania z pewnością nie zadowoli agencji ratingowych, a ich postawa oraz decyzje mogą w najbliższym czasie stać się przyczyną kolejnego bardzo poważnego bólu głowy uczestników rynku.
Złoty stabilny
Nerwowość wynikając z sytuacji jaka ma obecnie miejsce w USA nie sprzyja ryzykowniejszym aktywom. Z drugiej jednak strony brak pewności co do przyszłych posunięć powoduję to, że rynek charakteryzuje się ograniczona płynnością. Między innymi dzięki temu złoty może pozostawać w miarę stabilny. Kurs pary EUR/PLN z niewielkimi wahaniami oscyluje wokół poziomu 4,00. Natomiast amplituda wahań drugiej pary walutowej zamyka się pomiędzy wartościami 2,75 i 2,76. Rodzimą walutę wspierają jeszcze zapewne wczorajsze słowa Marka Belki o możliwości interwencji NBP na rynku.
Niewiele danych
Dzisiejszy dzień przyniesie nam tylko jedną istotną publikację makroekonomiczną. O godzinie 14:30 zostanie ogłoszony wstępny odczyt zamówień na dobra trwałego użytku w USA za miesiąc czerwiec. Analitycy spodziewają się wartości 0,5% m/m, czyli słabiej o 1,6% w stosunku do poprzedniego okresu.