href="http://direct.money.pl/idm/"> Od początku tygodnia sytuacja na rynku walutowym, zwłaszcza na rynku eurodolara nie uległa zbytniej zmianie.
Inwestorzy chcący poznać więcej informacji na temat kursu polityki monetarnej w USA oraz w Strefie Euro wstrzymują się od bardziej zdecydowanych posunięć, gdyż czekają z nimi do czwartkowej sesji, na kiedy zaplanowane są wystąpienia głów EBC i FED. Takie zachowanie się uczestników rynku przekłada się na trwanie kursu EURUSD w konsolidacji na przestrzeni 1,4680-1,4740, jednak coraz wyższe dołki sugerują, że to zwolennicy wspólnej waluty mają więcej do powiedzenia.
Z kolei złotówka w tym tygodniu walczy o zakończenie wzrostowej korekty, co częściowo jej się udaje, gdyż jak na razie próby wybicia się w górę kursów par złotowych powstrzymywane są skutecznie w rejonie 3,61 na EURPLN oraz w okolicach 2,46 na rynku USDPLN.
Złotówka nie chce oddać pola, jednak nie udało jej się jeszcze jednoznacznie pokazać, że korekcyjne wzrosty kursów już za nami, gdyż w dalszym ciągu nie EURPLN nie może spaść istotnie poniżej 3,59, natomiast USDPLN wyhamowuje spadki w rejonie 2,43.
Po dwóch dniach względnej równowagi na rynku, dzisiejsza sesja może w końcu przynieść bardziej zdecydowane ruchy, gdyż inwestorzy mogą próbować już dziś zajmować pozycje pod jutrzejsze wydarzenia, tym bardziej, że jako pretekst do takich decyzji mogą chcieć wykorzystać zaplanowaną na godzinę 11:00 publikację dynamiki PKB w Strefie Euro w III kwartale.
Co prawda dane te odnoszą się już do dość odległego okresu, jednak wszelkie objawy słabości europejskiej gospodarki już wtedy, będą odebrane jako potwierdzenie oczekiwanego spowolnienia w tym rejonie świata w 2008 r. Jeżeli więc dynamika PKB w Strefie Euro okaże się niższa niż oczekiwane 2,7% r/r, to powinniśmy być świadkami lekkiej utraty wiary w Konieczność podwyżek stóp w Eurolandzie, a co za tym idzie spadków na rynku EURUSD.
Spadki te, nie powinny być jednak zbyt głębokie, a ich charakter pozostanie w dalszym ciągu korekcyjny.
Obok danych ze Strefy Euro na temat tempa wzrostu gospodarczego poznamy dziś jeszcze dynamikę produkcji przemysłowej w Niemczech (12:00), której znaczenie będzie jednak znikome.
Niemniej jednak punktem odniesienia dla inwestorów w przypadku akurat tego wskaźnika jest poziom 0,5% m/m. Wynik wyższy od tej wartości oczekiwanej powinien pomagać wspólnej walucie, natomiast niższy będzie ją ciągnął w dół.