Dzisiejszy Financial Times publikuje ciekawy artykuł autorstwa byłego szefa Narodowego Banku Szwajcarii, w którym zwraca on uwagę, że FED może zacieśnić politykę monetarną szybciej, niż się to powszechnie sądzi.
Philipp Hildebrand uważa, że zimowe spowolnienie jest już za nami, a amerykańska gospodarka jest coraz bliżej optymalnego poziomu wzrostu, a FED nie będzie musiał aż w takim stopniu koncentrować się na wspieraniu rynku pracy. Jego zdaniem rynek nie uwzględnia zbytnio ryzyka wzrostu płac, co może stać się mocną przesłanką do podwyżki stóp. Zostawmy jednak nieco na boku rozważania Hildebranda, chociaż niewątpliwie mogą one być mocnym argumentem za umocnieniem dolara w dłuższym terminie. Co wniesie dzisiejszy komunikat FED, który poznamy o godz. 19:00.
Na rynku powszechnie zakłada się, że program QE3 zostanie zredukowany o kolejne 10 mld USD w ujęciu miesięcznym. Teoretycznie, zatem nie będzie to impuls mogący wyraźnie umocnić dolara. Zwróćmy jednak uwagę na inne aspekty. Rynek oczekuje zmian w forward guidance, zwłaszcza porzucenia tzw. odniesienia do stopy bezrobocia na poziomie 6,50 proc. Jednak, czy to zmieni zapatrywania związane z pierwszą podwyżką stóp procentowych? Na pewno jej nie oddali, zwłaszcza, że dzisiaj poznamy też bieżące projekcje makroekonomiczne.
Mamy też konferencję prasową Janet Yellen, na której szefowa FED może dać do zrozumienia, że prawdopodobieństwo spowolnienia gospodarki jest o wiele niższe, niż jej wyraźnego przyspieszenia w kolejnych miesiącach. Będzie to mocny sygnał, że FED wiąże słabsze dane ze stycznia, głównie ze srogą zimą i z niczym więcej.
Decyzję FED poznamy dzisiaj o godz. 19:00. O tej samej porze opublikowane zostaną też projekcje makroekonomiczne. Z kolei o godz. 19:30 rozpocznie się konferencja prasowa z udziałem Janet Yellen.
Na wykresie koszyka BOSSA USD mamy próbę ponownego wyjścia ponad ważny poziom 67,77 pkt., czyli minimum z ubiegłego tygodnia. Jednak dopiero wyraźne wyjście ponad rejon 68 pkt., byłoby pierwszym sygnałem, że trend spadkowy zaczyna się odwracać. Inaczej ryzyko dalszych spadków – nawet w okolice minimów z października ub.r. w okolicach 67 pkt. – będzie wciąż duże niezależnie od argumentów makro, które coraz bardziej faworyzują dolara.
Z kolei na wykresie EUR/USD mieliśmy wczoraj wieczorem próbę wykreowania zwyżki, ale zakończyła się ona w okolicach 1,3933, czyli nie doszło nawet do przetestowania wcześniejszego szczytu na 1,3941. We wczorajszym komentarzu popołudniowym zwracałem uwagę, że test okolic wsparcia na 1,3880 mimo że na razie udany, może zostać odebrany jako sygnał słabości rynku i rejon ten zostanie złamany dzisiaj wieczorem.
To otworzyłoby drogę do ruchu w stronę 1,3824-31 i byłoby już pierwszym sygnałem rysującego się odwrócenia trendu w perspektywie najbliższych tygodni. Niemniej przed samym komunikatem FED możemy mieć sporą zmienność. Tym samym rejon oporu to szeroka strefa 1,3940-66 budowana w oparciu o maksima z ostatnich dni. Nieco wyżej, bo przy 1,3975-85 można zlokalizować górne ograniczenie potencjalnego prawego ramienia formacji RGR (również na bazie kanału wzrostowego).