W temacie USA-Chiny nie ma nowych informacji w żadną ze stron – pytanie, czy Chińczycy się wahają z przedstawieniem nowych propozycji wobec amerykańskich ceł na 200 mld USD, a w zaciszu obie strony przygotowują się do jakichś negocjacji, które mogłyby rozładować wzajemne napięcie – a na ile mamy tylko ciszę przed burzą.
W cytowanej wczoraj wypowiedzi Steven Mnuchin przyznał, że wiele rozmów z Chinami zostało „zepsutych” dając do zrozumienia, że to teraz Pekin powinien wyjść z propozycjami, które mogłyby być odpowiedzią na oczekiwania USA.
Brak nowych informacji na linii USA-Chiny teoretycznie powinien prowadzić do spadku napięcia wokół bardziej ryzykownych aktywów, ale jednak tak się nie dzieje. Emocje podbija tournée Trumpa po Europie – wczoraj mieliśmy burzliwy szczyt NATO, dzisiaj rano za sprawą komentarzy prezydenta USA wyraźnie traci brytyjski funt, a już w weekend zaplanowane są rozmowy Trump – Putin. Geopolityka i wciąż aktywny temat wojen handlowych, oraz brak negatywnych zaskoczeń w danych makro z USA, nieco podbijają notowania dolara. W piątek rano tabela stóp zwrotu z USD świeci się cała na zielono.
Na koszyku BOSSA USD dotarliśmy w okolice ostatnich oporów przy 80,5-80,6 pkt. Takie zamknięcie tygodnia może sugerować, że początek handlu w nowym cyklu przyniesie próbę testowania i naruszenia szczytu z połowy czerwca przy 80,75 pkt. Niemniej w takiej sytuacji warto zerknąć na tygodniowy układ RSI 9, który od końca maja nie potwierdza nowych szczytów.
Na układzie EURUSD widać przewagę sprzedających euro, po tym jak opublikowane wczoraj zapiski z posiedzenia ECB nie potwierdziły wcześniejszych „jastrzębich” plotek. Dzisiaj doszło do naruszenia linii trendu przy 1,1625. Jeżeli nie uda się powrócić szybko ponad ten poziom, to rynek może dryfować w stronę „sprawdzonych” poziomów przy 1,1550.
Wątek Brexitu udziela się notowaniom funta. Publikacja tzw. Białego Dokumentu, oraz utrzymanie kontroli nad rządem przez premier May nie stały się podporą dla brytyjskiej waluty. Inwestorzy pozostają sceptyczni, co do przebiegu negocjacji w najbliższych tygodniach (jaka będzie postawa Brukseli?), a nastroje zepsuł Donald Trump dając do zrozumienia, że USA nie zaoferują Wyspom korzystnych porozumień handlowych, skoro te wolą się „układać” z Brukselą.
Na wykresie GBPUSD widać dobrze, że wybicie ponad linię spadkową trendu na początku tygodnia okazało się pułapką (jak sądziłem), a kolejne dni przyniosły mocne sygnały powrotu do trendu spadkowego. Teraz kluczowa będzie walka o utrzymanie dołka z 28 czerwca przy 1,3048. Dzienne wskaźniki nie wykluczają scenariusza w którym może być ona przegrana. Kluczowa w najbliższych tygodniach będzie „ewolucja oczekiwań” związanych z podwyżką stóp przez Bank Anglii na początku sierpnia.