Ze słowami dwóch członków FED, których rano cytowały agencje (Dudleyâa i Fischera) można się spierać, niemniej rynek wykorzystał to jednak do umocnienia się dolara przy relatywnie pustym kalendarzowo dzisiaj rynku. Rynek uznał, że FED nie zrezygnuje z podwyżki stóp procentowych w przyszłym roku, a słowa Dudleyâa sugerowały, że termin czerwcowo-lipcowy nie został jeszcze do końca przekreślony. Niemniej tak naprawdę wiele będzie zależeć od kolejnych publikacji makro.
Wczorajszy odczyt ISM dla przemysłu oddalił obawy, że będzie on słaby za sprawą rozczarowań we wskaźnikach regionalnych. Przed nami jednak kluczowe dane Departamentu Pracy USA w piątek, które mogą jeszcze wiele zmienić. Pytanie też, jak będzie przebiegać tegoroczna zima.
Na wykresie BOSSA USD widać wyraźne wybicie na nowe szczyty ponad poziom 75 pkt. Ujęcie tygodniowe znacząco się zmieniło od wczoraj, kiedy to kręciliśmy się jeszcze wokół kluczowych 74,73 pkt.
To sprawiło, że EUR/USD po nieudanych próbach wyjścia ponad 1,2470-1,2500 ostatecznie ruszył wyraźniej w dół łamiąc strefę wsparcia 1,2418-38. To oznacza, że kolejny mocny przystanek może być dopiero wokół 1,2357, czyli minimów z listopada. Jutro w kalendarzu mamy finalne odczyty indeksów PMI dla usług ze strefy euro, a w USA szacunki ADP i ISM dla usług. Kluczowe mogą okazać się odczyty ADP, które będą ustawiać nastroje przed piątkowymi danymi Departamentu Pracy USA.