Dolar amerykański próbuje odrabiać swoje ostatnie straty. W większości otrzymuje pozytywne bodźce, choć ciężko mu utrzymać pozycję lidera na rynku. Pomimo coraz lepszych danych oraz spekulacji na temat podwyżek stóp procentowych, czy polityki fiskalnej w dalszym ciągu dolar nie może zostać numerem jeden na rynkach.
Janet Yellen z pewnością pomogła amerykańskiemu dolarowi. Jej wczorajsza druga część przesłuchania przed Kongresem była nawet bardziej jastrzębia nić oczekiwał tego rynek. Szanse na podwyżkę stóp procentowych podczas najbliższego marcowego posiedzenia wzrosły już w okolice blisko 50 proc. Nie jest to oczywiście poziom, przy którym należy już być pewnym, natomiast wiele czynników wskazuje, że przy braku negatywnych zaskoczeń Fed może zdecydować się na podwyżkę już w marcu.
W tym momencie oczekiwania Fed wskazują na 3 podwyżki w tym roku, co oznacza, że podwyżki prawdopodobnie nastąpią na 3 z 4 ważnych spotkań wraz z publikacją prognoz oraz wystąpieniem Yellen. To właśnie marcowe posiedzenie będzie pierwszym z tego rodzaju. Choć oczekiwania najważniejszych instytucji finansowych wskazują raczej na połowę roku, to ostatnie dane pokazują się z coraz lepszej strony.
Silny wzrost inflacji, w tym nieoczekiwane odbicie inflacji bazowej CPI do poziomu 2,3 proc. oraz przede wszystkim mocna sprzedaż detaliczna za styczeń. Zaskoczyła przede wszystkim miara bazowa, co wskazuje na coraz większą siłę cenową amerykańskich detalistów. Nie mniej sam raport o inflacji nie opublikowany był bez wad. Widać było, że nie ma presji inflacyjnej ze strony płac, które realnie nie zmieniły się od stycznia poprzedniego roku. Może to być pewnego rodzaju czynnik hamujący dla Rezerwy Federalnej, choć z pewnością nie decydujący przy najbliższym ruchu. Fed prawdopodobnie zdecyduje się na podwyżkę i będzie oczekiwał oznak ze strony silniejszego wzrostu płac, wraz z coraz bardziej zacieśniającą się sytuacją na rynku pracy.
Oprócz tego czekamy na ewentualne czynniki wzrostowe dla dolara ze strony nowego amerykańskiego Sekretarza Skarbu Steve'a Mnuchina. Ten nie wypowiada się jednak ostatnio na najważniejsze tematy, chociaż administracja Trumpa zapowiedziała, że w najbliższych tygodniach zaprezentowany będzie program reformy podatkowej na którą czekają w szczególności inwestorzy na Wall Street. Niepewność w stosunku do polityki jednak pozostaje. Naprawa Obamacare wydaje się być w tym momencie głównym celem administracji Trumpa, co nie jest mile widziane przez inwestorów, choć w przypadku Wall Street notowane są ostatnio coraz to nowsze historyczne szczyty.
W przypadku złotego obserwujemy ostatnio pewnego rodzaju korektę. Taki ruch wydaje się jednak prawdopodobnie chwilowy i był związany z ogólnym umocnieniem się euro wczorajszego dnia. Dzisiaj poznamy dane na temat zatrudnienia oraz płac, przy dosyć dobrych oczekiwaniach ze strony inwestorów. Sentyment będzie jednak wyznaczany głównie przez sytuację polityczną na świecie, co wpływa również na indykator dla naszej waluty, czyli niemieckiego DAXa.
Po godzinie 09:00 za euro płaciliśmy 4,3137 zł, za dolara: 4,0566 zł, za funta: 5,0656 zł, za franka: 4,0432 zł.