We wczorajszym wpisie zwróciłem uwagę, że optymizm Sekretarza Mnuchina dotyczący relacji handlowych USA-Chiny może być „propagandowym” wybiegiem, a nie sygnałem, że rzeczywiste problemy są rozwiązywane.
Zgoda, że redukcja nadmiernego deficytu w handlu USA z Chinami jest potrzebna, ale jeżeli Amerykanie skupią się bardziej wsparciu własnego i przemysłu i rolnictwa (notabene w tych obszarach gospodarki można wskazać dość duży odsetek wyborców Trumpa), to na dłuższą metę wygrani będą Chińczycy dla których priorytetem w najbliższych latach będzie wsparcie dla sektora telekomunikacji i nowoczesnych technologii, tak aby do roku 2025 stać się globalnym liderem w tym obszarze. Innymi słowy, strona chińska umiejętnie wyczuła potrzeby administracji Trumpa w krótkim terminie, ale jestem ciekaw jak wyglądać będą negocjacje z USA we wrażliwych tematach.
Wątek chiński nie wsparł nadmiernie dolara, bo był już wcześnie dyskontowany. Brak nowego paliwa do zwyżek wymusił korektę, wspartą dodatkowo presją na odbicie pozostałych walut. We Włoszech widać, że prezydent Mattarella zdaje sobie sprawę z politycznego ryzyka, jakie może przynieść nowy rząd i zaczyna prowadzić polityczną grę mającą na celu jego utrącenie. To dało chwilę oddechu włoskiemu rynkowi długu i przełożyło się na odbicie euro. Z kolei waluty Antypodów próbują znaleźć swoje 5-minut na fali ocieplenia relacji USA-Chiny, a brytyjski funt zdaje się teraz czekać na jutrzejsze odczyty kwietniowej inflacji CPI, które będą istotne w temacie wyceny sierpniowej podwyżki stóp przez BOE.
Technicznie koszyk BOSSA USD znalazł wczoraj opór w postaci 38,2 proc. zniesienia Fibo dla całego ruchu w dół z ostatnich miesięcy (79,60 pkt.). Teoretycznie korekta może doprowadzić nawet do wymazania w całości białej świecy z poprzedniego tygodnia - wsparcie przy 78,30 pkt. – ale nie jest to pewne. Zagrożeniem dla tego scenariusza mogą stać się publikowane jutro wieczorem zapiski z ostatniego posiedzenia FED, które mogą rzucić więcej światła na to, czy w czerwcu mediana oczekiwań członków FED rzeczywiście przesunie się w stronę łącznie 4 podwyżek stóp w tym roku.
W przypadku EUR/USD notowania szybko powróciły ponad poziom 1,1770, ale dopiero zamknięcie dziennej świecy powyżej 1,1822 (dołek z 9 maja b.r.) da mocniejszy pretekst do odreagowania – powyżej 1,19.
Powyżej poziomu 1,3450 powróciły notowania GBP/USD, ale dopiero zamknięcie się dzisiejszej świecy ponad tym poziomem zwiększy szanse na skuteczny atak na spadkową linię trendu z ostatnich dni przy 1,3510-20. Tutaj kluczowe będą jutrzejsze dane makro nt. inflacji CPI z Wysp, oraz czwartkowa sprzedaż detaliczna.
Ciekawy układ zaczyna być widoczny na AUD/USD, gdzie mamy próbę naruszenia kanału spadkowego z ostatnich tygodni. Jeżeli będzie ona skuteczna to mamy szanse na test strefy 0,7675-0,7745. Istotnym czynnikiem może być tu zaplanowane na jutro wystąpienie prezesa RBA, zwłaszcza gdyby jego przekaz nie był tak „nudny” jak dotychczas.