Nastroje na rynku walutowym w dużej mierze są dyktowane przez spekulacje na temat tego, co przyniesie piątkowe spotkanie Eurogrupy w sprawie Grecji.
PMI dla przemysłu Francji wyniósł wstępnie 48,4 pkt (prognoza 49,2 pkt), a dla usług 50,8 pkt (prognoza 52,4 pkt). Gorsze od przewidywań były też dane niemieckie: tu w przemyśle odnotowano 51,9 pkt (prognoza 53 pkt), a w usługach 54,4 pkt (zamiast 55,5 pkt).
W Strefie Euro wyniki PMI to 51,9 pkt (wobec założeń na poziomie 52,5 pkt) dla przemysłu oraz 53,7 pkt dla usług (prognoza 54,5 pkt). Wszystkie wymienione wyżej wyniki były też gorsze od tych z marca. Można jeszcze dodać, że w Hiszpanii bezrobocie za I kw. 2015 wzrosło z 23,7 proc. do 23,78 proc., zamiast spaść do 23,6 proc., na co liczono.
W tej sytuacji EUR/USD rankiem nie wzbijał się w górę i pozostawał przy 1,07. Tym niemniej w ciągu dnia sytuacja się trochę zmieniła i strona popytowa podbijała notowania nawet do 1,0780. Może to oznaczać, że rynek przyjął za dobrą monetę możliwość osiągnięcia jutro porozumienia pomiędzy Grecją a Zachodem, mianowicie w ramach spotkania Eurogrupy. Taka szansa oczywiście istnieje, jakkolwiek równie dobrze sprawy mogą zostać przeciągnięte do końca kwietnia. Co więcej, gdyby jeszcze dziś lub jutro rano pojawiły się jakieś niepokojące informacje, to równie dobrze kurs może znów opaść w dół.
W szerszym kontekście można powiedzieć, że gdyby jutro porozumienie zostało zrealizowane, to teoretycznie moglibyśmy znów obserwować wychodzenie ponad 1,08, a ostatecznie – w dłuższym terminie – nawet i test linii 1,10. Z drugiej strony, scenariusz pesymistyczny może tymczasowo zepchnąć główną parę nawet w okolice 1,0640 czy niżej. Rynek jest w gruncie rzeczy dość rozchwiany. Zasadniczo spodziewamy się, że temat zostanie przeciągnięty do końca kwietnia, a następnie powróci w okolicach 12 maja (termin spłaty transzy 0,8 mld EUR pożyczki wobec MFW przez Ateny).
Warto też dodać, że jutro poznamy również amerykańskie dane o zamówieniach za marzec (o 14:30) oraz niemiecki indeks instytutu Ifo (o 10:00). W przyszłym tygodniu obędzie się też posiedzenie FOMC i dowiemy się (w środę wieczorem) coś więcej o tym, jakie są perspektywy podwyżki stóp w Stanach (które ostatnio trochę się odsunęły).
Wiemy już też, że PMI w USA (dla przemysłu) według wstępnych danych spadł z 55,7 pkt do 54,2 pkt, a wniosków o zasiłek było w tygodniu 295 tys., nie zaś 290 tys., na co liczono. Może to trochę wesprzeć euro, ale generalnie uważamy, że sytuacja będzie dziś i jutro po prostu bardzo płynna, zapewne w zakresie 1,0660 – 1,0820.
Po protokole RPP
O 14:00 zaprezentowano protokół z posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Członkowie tego gremium podczas ostatniego zebrania mówili m.in. o tym, że w roku 2015 na przyspieszyć wzrost gospodarczy na świecie, czemu np. na obszarze Europy i Strefy Euro miałaby sprzyjać operacja QE względem wspólnej waluty.
Z drugiej strony, RPP spodziewa się, że pewne czynniki – jak słaby popyt inwestycyjny czy dość wysokie bezrobocie – mogą hamować wzrost w Strefie Euro (na tle innych krajów rozwiniętych). Rada mówiła też o tym, że PKB w I kw. 2015 w Polsce prawdopodobnie przyspieszył w relacji kwartalnej, a aktywność gospodarcza wspierana jest przez popyt krajowy. Czynnikami zwiększającymi niepewność są takie kwestie jak Ukraina, Grecja czy przyszła polityka Fed.
Mówiło się o umocnieniu kursu złotego w minionym kwartale – głównie dzięki QE w Strefie Euro – przy czym część członków Rady wyraziła zdanie, że takie umocnienie może ograniczyć konkurencyjność cenową polskiego eksportu. Jak wiemy, obecnie EUR/PLN jest stale w okolicach 4 zł, notowano już poziomy niższe niż 3,97 zł, a np. dzisiejsze wyjścia na północ nie sięgały nawet 4,02.
Na USD/PLN sytuacja jest dość standardowa – z jednej strony mieliśmy zejścia poniżej 3,72, z drugiej natomiast notowania bliskie 3,75. Tę drugą linię można uznać za dobry opór, kolejny to być może 3,7680. Po stronie wsparć mamy przede wszystkim 3,70 i 3,69.