Pierwsza reakcja euro na informację, że od marca 2017 r. program skupu aktywów zostanie zmniejszony do 60 mld EUR miesięcznie z obecnych 80 mld EUR była pozytywna. Niemniej im więcej szczegółów zaczęliśmy poznawać tym gorzej.
Program został wydłużony o 9 miesięcy (a nie 6 miesięcy), a Draghi podczas konferencji prasowej zasugerował, że dopuszcza możliwość zwiększenia programu zarówno czasowo, jak i jeżeli chodzi o miesięczny wolumen zakupów.
Podano też, że ECB rezygnuje z dotychczasowego obostrzenia jakim było wyłączenie z zakupów tych obligacji, których rentowności były niższe od stopy depozytowej (-0,4 proc.). Jednocześnie Bank skupi się bardziej na zakupach krótkoterminowych, niż długoterminowych papierów. Tym samym nadal pozostanie aktywny w temacie luźnej polityki pieniężnej, zwłaszcza, że szacunki dotyczące PKB oraz inflacji w przyszłym roku wzrosły minimalnie.
Draghi dał też do zrozumienia, że ograniczenie programu skupu o 20 mld EUR od marca przyszłego roku jest dostosowaniem się ECB do nowych perspektyw, a nie początkiem tzw. taperingu, czyli wychodzenia z programu QE. Dał jasno do zrozumienia, że takowy nie był dzisiaj dyskutowany.
Efekt? ECB zaserwował dzisiaj pesymistyczne spojrzenie na rynki, dając do zrozumienia, że jest jeszcze zbyt wcześnie, aby dyskutować o programach wyjścia z QE – na taki scenariusz zwracaliśmy uwagę w ostatnich dniach.
Mocny ruch na EUR/USD przełożył się na odbicie na koszyku BOSSA USD, gdzie wyraźnie powróciliśmy ponad poziom 84,26 pkt., który teraz będzie wsparciem (w kolejnych dniach rynek powinien raczej rozgrywać dolara w górę ze względu na posiedzenie FED w najbliższą środę). Opór to okolice 84,65 pkt., które zostały dzisiaj przetestowane.
Z kolei na EUR/USD wpierw mieliśmy silne szarpnięcie w górę do 1,0872, po czym szybko zaczęliśmy zawracać w dół. W pewnej chwili minimum wypadło przy 1,0620, a więc poniżej ważnych wsparć przy 1,0657-1,0685. To sygnał, że niezależnie od obserwowanego w tym momencie odbicia od minimów, w kolejnych dniach zejdziemy poniżej 1,0620.