Rozczarowanie inwestorów
Dzisiejsze otwarcie rynku eurodolara mówi wszystko o efektach zakończonego w weekend szczytu G7. Spotkanie przedstawicieli 7 najbardziej uprzemysłowionych państw świata nie przyniosło zupełnie nic nowego. Nie pojawiły się żadne nowe pomysły, nie padły konkretne deklaracje. Pojawiła się natomiast dyskusja na temat protekcjonizmu, który powoli może stać się kolejnym problemem dla światowego handlu, gdyż w aplikowanych w poszczególnych krajach planach pomocowych coraz więcej pojawia się akcentów protekcjonistycznych, które mogą zaszkodzić kontaktom biznesowym między poszczególnymi gospodarkami. Rozczarowani inwestorzy zaczęli wyprzedawać europejską walutę, przez co kurs eurodolara spadł w rejony ważnego wsparcia na poziomie 1,2750. Jeśli w tym tygodniu będą napływały kolejne kiepskie wiadomości, inwestorzy mogą zdecydować się na ostateczne przebicie tego poziomu.
Ustawa o opcjach
Taka sytuacja naturalnie nie sprzyja walutom krajów wschodzących, w tym złotówce. Kursy par złotówkowych w dalszym ciągu pozostają niedaleko lokalnych szczytów, a groźba kolejnych spadków eurodolara powoduje, że przewagę mają obecnie sprzedający polską walutę. Na wtorek zaplanowano zajęcie się propozycją ustawy anulującej kontrakty opcyjne zaproponowaną przez Waldemara Pawlaka. Popierają ją w znacznej części przedsiębiorcy, szczególnie Ci, którzy najwięcej na opcjach stracili. Pojawiają się jednak również komentarze, że taka ustawa zachwiałaby mocno zaufaniem do polskich instytucji, co mogłoby mieć poważne skutki dla międzynarodowych inwestycji, a dodatkowo mogłoby wywołać dodatkową presję na osłabienie złotego.
Amerykanie świętują
Poniedziałek nie przyniesie nam żadnych nowych publikacji makroekonomicznych. Ponadto w Stanach Zjednoczonych giełdy nie będą pracowały ze względu na święto Georga Washington'a. W efekcie możemy dziś doświadczyć nieco mniejszej płynności niż zwykle, ale nie oznacza to, że zmienność również będzie ograniczona. Możemy bowiem liczyć na pojawianie się różnych komentarzy dotyczących zakończonego szczytu G7, które mogą do pewnego stopnia wpływać na zachowanie inwestorów.