Kurs EUR/PLN stoi na granicy 4 zł. Nie jest wykluczone, że dziś poziom ten zostanie zaatakowany, a euro będzie najtańsze od lipca 2011 roku. Jednak to jeszcze nie jest czas na trwałe pokonanie 4 zł.
Słabość euro na rynkach międzynarodowych oraz wciąż dobry sentyment do polskiej waluty utrzymują kurs EUR/PLN w pobliżu psychologicznej bariery 4 zł z perspektywą zaatakowania tego poziomu. Nie jest wykluczone, że taki atak będzie miał miejsce w dniu dzisiejszym. Szanse jedna na to, że poziom ten zostanie w sposób trwały pokonany nie są duże. Jest prawdopodobne, że zejście poniżej 4 zł inwestorzy wykorzystają do zakupu wspólnej waluty w relacji do złotego.
Można wskazać co najmniej kilka czynników ściągających obecnie kurs EUR/PLN do psychologicznego poziomu 4 zł, co tworzy doskonałą pozycję wyjściową do jego zaatakowania. Tym najbardziej krótkoterminowym, a więc i mającym największy obecnie wpływ, jest osłabienie euro w relacji do głównych walut. W tym zwłaszcza do dolara. Kurs EUR/USD, który jeszcze przed świętami testował poziom 1,10, reagując w ten sposób na rozczarowujące marcowe dane z amerykańskiego rynku pracy, od ponad tygodnia systematycznie się osuwa, wracając obecnie w okolice 1,05. Potencjalnym celem tych spadków EUR/USD jest dołek z poprzedniego miesiąca na poziomie 1,0462. Nawet w scenariuszu zakładającym kontynuację trendu spadkowego jego pokonanie z marszu jest mało prawdopodobne. Dlatego w najbliższych dniach bliskość dołka powinna prowokować realizację zysków z krótkich pozycji na EUR/USD. To zaś będzie też pośrednio hamować zapędy podaży na EUR/PLN.
Innym, już bardziej długoterminowym czynnikiem, stojącym za testem poziomu 4 zł jest dobry sentyment do polskiej waluty. Wynika on z dobrych perspektyw dla polskiej gospodarki, relatywnie dobrych nastrojów na rynkach globalnych, zakończenia przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP) cyklu obniżek stóp procentowych, a także napływu do Polski kapitałów w związku z uruchomionym przez Europejski Bank Centralny (ECB) programem QE. Elementy te w sposób trwały będą wspierać złotego w kolejnych tygodniach i miesiącach. Dlatego, jeżeli nie pojawią się inne, które będą je równoważyć, to polska waluta będzie dalej zyskiwać na wartości.
Dlaczego więc pomimo wymienionych wyżej czynników ewentualne zejście EUR/PLN poniżej 4 zł nie będzie trwałe? Z dwóch powodów. Oba związane są ze strachem. Inwestorzy będą wykorzystywać taki spadek do zakupów euro obawiając się realizacji zysków na EUR/USD oraz w obawie przed słowną interwencją ze strony RPP w celu osłabienia złotego.
Okazją do takiej interwencji będzie rozpoczynające się dziś dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Jej wyniki, które poznamy w środę, nie będą żadnym zaskoczeniem. Stopy procentowe w Polsce pozostaną na rekordowo niskim poziomie 1,5%. Ich zmiana, którą będzie podwyżka, oczekiwana jest dopiero w III kwartale 2016 roku. Kwietniowe posiedzenie będzie jednak dla Rady doskonała okazją do wypowiedzenia się ws. kursu złotego. Nie jest wykluczone, a wręcz jest nawet prawdopodobne, że Rada wyrazi zaniepokojenie zbyt mocnym złotym w relacji do euro. Taka słowna interwencja, których liczba nasili się w przypadku zejścia EUR/PLN poniżej 4 zł, będzie powstrzymywać chęć do sprzedaży euro poniżej wspomnianego poziomu, prowokując jednocześnie jego kupno.
O godzinie 08:12 kurs EUR/PLN testował poziom 4,0023 zł, USD/PLN 3,7945 zł, a CHF/PLN 3,8814 zł. Sytuacja na wykresie tej pierwszej pary jest dość oczywista. Euro znajduje się na poziomie psychologicznego wsparcia 4 zł. Teraz będziemy świadkami wojny o tę barierę. Na gruncie analizy wykresów jej wynik powinien rozstrzygnąć sytuację przynajmniej w perspektywie kilku tygodni.
Dość oczywista jest też sytuacja na wykresie dziennym CHF/PLN. Frank pozostaje w trendzie bocznym, który można zamknąć od dołu poziomem 3,84 zł, a od góry 3,94 zł. Poziomy te wyznaczają jego ramy wahań.
Najbardziej skomplikowana sytuacja jest na USD/PLN. Od ponad tygodnia strona popytowa podjęła próbę zakończenia rozpoczętej w połowie marca spadkowej korekty na dolarze. Trwały powrót powyżej 3,81-3,82 zł będzie takim sygnałem. Wówczas ponownie zostanie otwarta droga w kierunku 4 zł. Oczywiście taki ruch musiałby korelować ze spadkiem EUR/USD w kierunku parytetu. Do czasu aż strefa 3,81-3,82 zł pozostaje oporem dalej realne jest zejście USD/PLN w rejon strefy popytowej 3,60-3,62 zł.