Obecnie szczególnie silnie widać, że inwestorzy przestali traktować Europę Środkową jako monolit: podczas gdy złoty przestał zyskiwać, węgierski forint traci, a czeska korona bije rekordy (24,42 ERUCZK to najniższy poziom w historii).
Słowne interwencje szefów banków amerykańskiej Rezerwy Federalnej zapewniły inwestorom festiwal zmienności na EURUSD.
Obecne umocnienie dolara jest skutkiem bardzo jastrzębich wypowiedzi, w których najpierw Bernanke wyraził pogląd, że ryzyko recesji istotnie zmniejszyło się (mimo znacznego wzrostu bezrobocia, o którym w piątek poinformowało Bureau of Labor Statistics), zaś obecnie podstawowym zmartwieniem Fedu jest walka ze wzrostem oczekiwań inflacyjnych.
W podobnym tonie wypowiadali się Eric Rosengren z Bostonu oraz Richard Fisher z Dallas. Reakcją na wypowiedzi był natychmiastowy spadek cen obligacji (a więc wzrost ich rentowności)
oraz umocnienie dolara do poziomu 1,5460. Po tak zdecydowanych wypowiedziach gwałtownie zmieniły się oczekiwania wobec poziomu stóp procentowych w USA: obecnie rynek ocenia, że istnieje 80% szans na podwyżkę do poziomu 2,25% we wrześniu.
Spadki na warszawskim parkiecie mogą być powiązane nie tylko ze wzrostem niepewności inwestorów co do oczekiwanego zachowania EURUSD. Nieciekawa sytuacja na GPW związana jest z faktem, że wzmocnienie oczekiwań na wzrost stóp w Stanach spowodowało znaczne pogorszenie nastroju na tamtejszej giełdzie.
Gdy stopa procentowa wolna od ryzyka rośnie, inwestorzy porzucają część aktywów ryzykownych i przenoszą kapitał ku obligacjom. Możliwe zatem, że obserwowaliśmy na GPW również skutki wycofywania kapitału zagranicznego i kierowania go ku amerykańskim obligacjom.
Kalendarz makroekonomiczny w dniu dzisiejszym wypełniony jest istotnymi wydarzeniami. Inwestorzy z uwagą słuchać będą wystąpień członków FOMC: Donalda Kohna (o 18:30 czasu polskiego), Randalla Krosznera (o 19:15) i szefa Fed w St. Louis, Jamesa Bullarda (o 20:00).
Nie wydaje się, żeby mieli oni zamiar wysyłać kolejne silne sygnały do rynków finansowych, mogą jednak dawać komunikaty mające potwierdzić słowa, które już słyszeliśmy w tym tygodniu. Niewykluczone więc, że dolar będzie wciąż zyskiwał wobec euro.
Istotne dane makroekonomiczne z Europy, na których publikację czekamy w dniu dzisiejszym to m.in. inflacja HICP we Francji (prognoza to 0,5% m/m i 3,6% r/r, dane za maj, odczyt o 8:45), bilans płatniczy Eurolandu (który zostanie podany o 11:00) oraz bilans handlowy Wielkiej Brytanii (prognoza to deficyt w wysokości 7,3 mld GBP), a także dane z brytyjskiego rynku pracy - stopa bezrobocia (przewidywania to 5,2%, odczyt za kwiecień) oraz zmiana liczby osób pobierających zasiłki.
Wieczorem, już po zamknięciu rynku europejskiego, poznamy wielkość deficytu budżetowego w USA. Prognozy mówią o 157,2 mld USD.
Zachowanie złotego powinno przynieść nam przede wszystkim stabilność - lub powolną aprecjację - wobec euro, oraz ewentualne lekkie osłabienie wobec dolara.