W czerwcu pozostawiono je niezmiennie na poziomie 1,25 proc, ale w lipcu oczekiwana jest podwyżka do 1,50 proc. Sugerują to słowa Jean-Claude Trichet'a, który podkreślał, że w stosunku do presji inflacyjnej konieczna jest „wzmożona czujność”. Słowa te już wcześniej były używane przez prezesa Europejskiego Banku Centralnego, sygnalizując podwyżkę stóp. Jeżeli decyzja będzie zgodna z oczekiwaniami rynkowymi to nie powinna mieć znacznego wpływu na kurs eurodolara, gdyż została już zdyskontowana. Euro mogą wesprzeć po godz. 12:00 dane o niemieckim przemyśle, skąd już wczoraj nadeszły nieoczekiwanie dobre odczyty.
O godzinie 13:00 poznamy decyzję Banku Anglii w sprawie stóp procentowych. W obliczu spadającej produkcji przemysłowej, powiększającego się deficytu na rachunku obrotów bieżących i bilansie handlowym oraz zniżkującym do poziomu 51,3 indeksie PMI dla brytyjskiego przemysłu, wydaje się, że angielski bank centralny pozostawi stopy na poziomie 0,5 proc. Taka decyzja może jednocześnie wskazywać na utrzymanie polityki słabego funta. Cechą charakterystyczną dla brytyjskiej waluty jest to, że silnie reaguje na dane makroekonomiczne, stąd zarówno sama decyzja, jak i późniejszy komentarz Banku Anglii będą miały wpływ na kurs funta szterlinga, który od końca maja umacnia się w stosunku do euro.
Amerykański Kongres rozpoczyna dziś rozmowy w sprawie podniesienia limitu zadłużenia, o co apelował wczoraj Barack Obama. Kongresmeni mają na rozwiązanie tego problemu dwa tygodnie, czemu towarzyszyć będą debaty o podniesieniu niektórych podatków. W USA o godzinie 14:15 zostanie opublikowany raport ADP, przedstawiający szacunkową zmianę zatrudnienia w sektorze prywatnym, poza rolnictwem. Po nim poznamy cotygodniowy raport o nowych wnioskach o zasiłki dla bezrobotnych, których liczba od kilku miesięcy utrzymuje się powyżej 400 tyś. Jednak najważniejsze dane z amerykańskiego rynku pracy nadejdą jutro o 14:30.
Zgodnie z oczekiwaniami RPP pozostawiło wczoraj stopy procentowe na dotychczasowym poziomie, a najbliższa podwyżka nastąpi dopiero we wrześniu. Przemawia za tym utrzymująca się na wysokim poziomie inflacja, która na koniec roku może się znaleźć na poziomie 4,4 procent r/r, czyli nadal powyżej celu inflacyjnego NBP. Z najnowszych prognoz przedstawionych wczoraj przez Radę wynika, że średni poziom inflacji w br. będzie wyższy niż zakładano pierwotnie. RPP spodziewa się średniorocznej inflacji na poziomie 4,1 proc., wobec oczekiwanych wcześniej 3,3 proc. Natomiast wzrost gospodarczy powinien wynieść zaledwie 3,2 procent w 2012 r. Przedstawione prognozy stawiają Radę przed jeszcze trudniejszym zadaniem niż na początku roku. W najbliższych dniach kurs złotego będzie zależał głównie od danych makroekonomicznych płynących z Europy i USA.