Widać było dzisiaj na EUR/USD wychodzenie wysoko ponad charakterystyczny poziom 1,10 - chwilami nawet do 1,1050 i wyżej. To oznacza testowanie szczytów wyższych niż wczorajsze i przedwczorajsze. Z drugiej strony, schodzenie do 1,0960 w godzinach popołudniowych pokazuje, że nie jest tak łatwo wybić się naprawdę wysoko.
Ściera się tu ze sobą kilka wątków. Z jednej strony w amerykańskim Fed mamy osoby o nastawieniu bardziej gołębim i bardziej jastrzębim. Na przykład James Bullard optuje za przyspieszeniem podwyżki stóp, a Charles Evans nie chciałby się z tym spieszyć (Bullard nie ma prawa głosu). Ostatnio rynek uznawał, że przewaga stanęła (mimo słynnego usunięcia słówka "patient" z komunikatu FOMC) po stronie gołębiej, stąd też otworzyła się i rozwinęła korekta na eurodolarze (ale przecież tylko korekta).
W Europie słyszymy o tym, że Grecja przedstawi projekty swoich reform, ale nie wiemy jeszcze, czy Zachód je zaakceptuje. W sumie realnym scenariuszem wydaje się kilkudniowe przerzucanie argumentami, groźbami i oskarżeniami, które jednak zostanie zwieńczone daniem Grecji transzy pieniędzy. Tym niemniej sam wzrost napięcia będzie działał raczej pro-dolarowo.
Odczyt o zamówieniach w USA był wczoraj słaby, ale np. dziś liczba wniosków o zasiłek okazała się niższa od przewidywanej, co jest plusem z perspektywy rynku pracy. Indeks PMI dla usług, podobnie jak przemysłowy PMI, wzrósł z 57,1 pkt do 58,6 pkt, zamiast spaść do 57 pkt, czego spodziewał się rynek.
Sytuacja jest więc złożona, bo np. dane z Niemiec i Strefy Euro były ostatnio dobre, a jednak eurodolar osuwa się powoli na południe. Świeca czterogodzinna (najnowsza) jest wyraźnie spadkowa. 1,09 to wsparcie, niżej istotna może być okolica 1,0840. Jutro istotny będzie odczyt dynamiki PKB USA za IV kwartał.
Wracamy na dolarze
Na USD/PLN, w zgodzie z kierunkiem ruchu EUR/USD, mamy powrót na wyższe poziomy – już nie 3,70 (a ten przecież dziś testowano), ale 3,75. Okolice 3,7650 – 3,7660 mogą uchodzić za opór, widoczny np. na wykresie o interwale 6h. Sytuacja może zostać jeszcze uratowana, gdyby np. na początku przyszłego tygodnia sprawa grecka rozwijała się pomyślnie, a jutrzejsze dane z USA były słabe – wtedy eurodolar mógłby kontynuować korektę. To nie jest jednak pewne i nie można jeszcze tego przesądzać.
Na EUR/PLN poziomy nadal są bardzo dobre do kupowania euro, ale i tu widać ruch w kierunku 4,0890 – 4,09. Naturalnie 4,10, a wyżej okolica 4,1130 – to poziomy oporu. Dziś nie było, a jutro nie będzie danych z Polski, sytuacja jest uzależniona raczej od eurodolara i nastrojów globalnych.