Chodzi o jej dynamikę w lipcu, którą poznamy o godzinie 11:00. Prognozy to 0,5 procent miesiąc do miesiąca oraz 1,2 proc. rok do roku, w czerwcu notowano odpowiednio -0,3 proc. oraz 0,0 procent.
Równolegle podany zostanie odczyt o inflacji CPI we Włoszech, ale on nie wpłynie na EUR/USD, podobnie jak włoskie dane o produkcji przemysłowej, które podane będą o 10:00. Warto natomiast mieć na uwadze godzinę 14:30 i sierpniowe wyniki sprzedaży detalicznej w USA. Przewiduje się, że wzrosła ona w stosunku do lipca o 0,3 proc., jeśli liczyć bez samochodów, oraz o 0,6 proc., jeżeli brać je pod uwagę.
O 15:55 pojawi się też indeks Instytutu Michigan za wrzesień, a ściślej – wstępna jego wartość. Prognozuje się wzrost z 82,5 pkt do 83,2 pkt.
Wydaje się, że wciąż jeszcze dobre dane z USA mogą umacniać dolara, aczkolwiek eurodolar stoi już na tyle nisko, że raczej nie będzie dziś kolejnego przełomowego zejścia niżej. Minima z tego tygodnia to jak dotąd 1,2860, a patrząc po zamknięciach dziennych: 1,2890. Z kolei po stronie oporów mamy (w przybliżeniu) linię 1,2960, której nie udało się od weekendu naruszyć w znaczący sposób. Wygląda na to, że dziś sytuacja nie ulegnie drastycznej zmianie, chyba że pojawią się jakieś nieoczekiwane komunikaty geopolityczne.
Poziomy pośrednie
Na USD/PLN mamy 3,2440, a to faktycznie jest poziom pośredni, jeśli brać pod uwagę kursy od wtorku aż do teraz (w poniedziałek bowiem były jeszcze wyraźnie niższe, na czym mogły skorzystać osoby kupujące dolara).
Na EUR/PLN mamy relatywnie niezły poziom 4,1940, choć i tutaj najlepsze okazje do kupna obcej waluty minęły w poniedziałek. Opory to 4,20, 4,2050 i 4,2150. Dziś kurs obu par będzie zależeć głównie od EUR/USD.