W poniedziałek kurs funta spadł poniżej 5,04 zł i był najniższy od 2 miesięcy. Wkrótce może on pokonać barierę 5 zł i pozostać poniżej niej na dłużej.
Z jednej strony umacniający się złoty, a z drugiej słabnący funt, spychają systematycznie kurs GBP/PLN w dół. Dziś para ta testowała poziom 5,0360 zł, wobec 5,08 zł na zamknięciu tygodnia i wobec 5,4059 zł na początku grudnia. Tak tani funt nie był od 2 miesięcy. Wszystko wskazuje na to, że wkrótce przekroczy on barierę 5 zł i na dłużej GBP/PLN będzie notowane z "czwórką z przodu".
Słabość funta w relacji do złotego ma dwa wymiary. Z jednej strony jest to efekt ostatniego lepszego sentymentu do polskiej waluty, za czym owszem stoją utrzymujące się dobre nastroje na rynkach globalnych, ale przede wszystkim stoją czynniki lokalne. Głównie są to krajowe dane makroekonomiczne. Dane, które sugerują szybki wzrost inflacji w najbliższych 3-4 miesiącach. Nie jest wykluczone, że wzrośnie ona powyżej 2 proc. R/R z poziomu 0,0 proc. jeszcze w listopadzie, co jakkolwiek raczej nie okaże się tendencją trwałą, ale może wywołać dyskusję nt. wcześniejszych podwyżek stóp procentowych w Polsce (dotychczas RPP wskazywał, że te będą mieć miejsce dopiero na początku 2018 roku).
Innym pozytywem jest zdecydowany wzrost indeksu PMI dla polskiego sektora przemysłowego, co daje nadzieje na odbicie inwestycji i potwierdza oczekiwania na szybszy wzrost gospodarczy w tym roku. Oba wspomniane raporty tworzą na tyle optymistyczny obraz sytuacji, że obecnie jedynym ryzykiem wydaje się być tylko zaplanowany na 13 stycznia przegląd ratingu Polski przez agencje Fitch i Moody's. Jednak gdy ono się nie zmaterializuje, to wówczas złoty dostanie kolejnego kopa.
Innym argumentem stojącym obecnie za twierdzeniem, że notowania GBP/PLN w najbliższym czasie na dłużej zagoszczą poniżej 5 zł, jest nawrót obaw związanych z BREXIT-em. Premier Theresa May zasugerowała możliwość tzw. twardego BREXIT-u, czyli całkowitego rozdzielenia Wielkiej Brytanii od Unii Europejskiej. Z takim scenariuszem natomiast wiąże się dużo niepewności i w opinii większości uczestników rynku przyniesie on więcej szkody niż korzyści Wielkiej Brytanii. Stąd też wyprzedają oni funta. Temat BREXIT-u, który przecież na dobre zacznie się dopiero w marcu, gdy planowane jest uruchomienie tego procesu, będzie głównym wyznacznikiem notowań tamtejszej waluty w 2017 roku.
Sytuacja na wykresie GBP/PLN wskazuje, że pokonanie wsparcia na poziomie 5 zł, otworzy drogę w kierunku zeszłorocznych minimów (4,55 zł). W praktyce trudno jednak oczekiwać, że notowania zejdą poniżej 4,80 zł.
Dziś o godzinie 15:50 kurs GBP/PLN testował poziom 5,0480 zł. W tym tygodniu uwaga krajowych graczy będzie koncentrować się na wtorkowo-środowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (RPP), piątkowej publikacji danych makroekonomicznych z Polski (inflacja, bilans płatniczy i podaż pieniądza) oraz wspomnianym wcześniej przeglądzie ratingów przez Fitch i Moody's.
W długim terminie niezmiennie podstawowym ryzykiem dla złotego pozostaje fakt, że drogi dolar, rosnące rentowności obligacji i potencjalne powolne odchodzenie czołowych banków centralnych od ultra luźnej polityki monetarnej doprowadzi do masowej ucieczki inwestorów z rynków wschodzących, a w konsekwencji do kryzysu zadłużenia. Taki kryzys, który bezpośrednio nie dotyczyłby Polski, pośrednio bardzo mocno w nią by uderzył.