Dziś rano kurs eurodolara jest stosunkowo wysoki, mianowicie oscyluje w okolicach 1,0960-65. Oznacza to pobyt nieco powyżej linii trendu spadkowego, przynajmniej jeśli znaczyć ją szczytami z 18 czerwca i następnie 10 oraz 13 lipca. Z drugiej strony, tylko minimalnie wyżej, przy 1,0980-85, można lokować pierwszy lokalny opór. Na razie więc rynek nie ma przekonania, by po prostu podbijać kurs do 1,10, a tym bardziej – do 1,1120.
Owszem, piątkowe odczyty z rynku pracy USA były niespecjalnie przebojowe, ale np. pierwszy ruch po ich publikacji był pro-dolarowy (choć najwidoczniej był to ruch fałszywy). Tym niemniej dziś pewne znaczenie będzie mieć to, co o 15:00 i 18:25, w dwóch publicznych wypowiedziach, powie Dennis Lockhart z Fed. To jego wypowiedź niemal tydzień temu, we wtorek, obniżyła nagle kurs eurodolara, bo zabrzmiała nader jastrzębio. Lockhart orzekł wtedy, że generalnie jest za podwyższeniem stóp dla dolara – i to już we wrześniu – a do zmiany zdania mogłyby go skłonić tylko naprawdę mierne dane, odbiegające od założeń. Czy te z piątku uzna za słabe? Czy się do nich odniesie? Dowiemy się po południu i wieczorem. Na razie zmienność jest niewielka.
Jutro w programie indeks ZEW z Niemiec, a pojutrze m.in. dane o produkcji przemysłowej w Chinach i Strefie Euro. Grecy tymczasem omawiają kwestie kompromisu z Zachodem (szczegółów porozumienia). Dyskutowane punkty winny być do 13 sierpnia przegłosowane w parlamencie greckim. 20 sierpnia Ateny mają spłacić ratę długu dla EBC. Kraj chce uniknąć finansowania pomostowego w formie kredytu udzielonego przez wszystkie kraje UE. Na razie jednak temat grecki nie budzi dużej burzy na rynku.
Dolar, euro, złoty
Na USD/PLN mamy 3,8180 i widać było też, że okolice rozpoznane przez nas jako wsparcie (rzędu 3,8120-40) bronią się przed dalszym wzmacnianiem polskiej waluty. Po drugiej stronie jest z kolei opór przy 3,8550. Wątpimy, by dziś został on rozbity, w ogóle może zresztą być zresztą tak, że jeśli Lockhart nie zabrzmi dziś tak jastrzębio jak tydzień temu, to eurodolar pójdzie nieco w górę, a złoty przebije raczej wspomniane wsparcie niż opór. W takim scenariuszu realne byłoby dochodzenie nawet do 3,7950-60.
Na EUR/PLN trend zwyżkowy ostatnio się zaostrzył, ale poziom 4,20 się broni. Teraz mamy ok. 4,1870. Ruch ku 4,1680 byłby mocnym wyrazem tego, że kondycja PLN się poprawia, wymagałoby to jednak zapewne odsunięcia w czasie perspektywy wyższych stóp w USA. Pamiętajmy przy tym, że przełożenie z eurodolara nie jest tu tak proste jak na USD/PLN. W niektórych sytuacjach nagłe wzrosty na EUR/USD, czyli aprecjacja euro, skutkują wzrostem wartości euro także do PLN. Tak czy inaczej, dziś główny punkt dnia to raczej popołudniowe wystąpienia Lockharta, chyba że uprzednio pojawią się nagłe, nieoczekiwane komunikaty polityczne.