Kurs z górnej części wąskiego kanału konsolidacyjnego w jakim eurodolar znajduje się od końca zeszłego tygodnia zsunął się do południa do wartości 1,4380 przebijając tym samy dolne ograniczenie konsolidacji. Brak w tym czasie istotnych publikacji makroekonomicznych powodowało, że notowania pary EUR/USD obniżały się na coraz bardziej.
Dopiero w miarę zbliżania się do publikacji danych z amerykańskiej gospodarki spadek zaczął lekko wyhamowywać, a po ogłoszeniu wyników znów powrócił w obszar konsolidacji. Przyczyną osłabienia dolara były kiepskie wyniki z rynku pracy w USA. Zamiast oczekiwanych spadku nowych wniosków o zasiłek o 2 tys. liczba ta wzrosła o 30 tys. do 412 tys. Niższa od prognoz okazała się inflacja PPI, która w marcu osiągnęła 5,8% r/r, czyli o 0,2% więcej niż w poprzednim okresie. To wszystko spowodowało wzrost kursu eurodolara, który na koniec notowań oscylował wokół 1,4435. Oprócz osłabienia amerykańskiej waluty wyniki te mogły podkopać oczekiwania wobec przyszłych decyzji Rezerwy Federalnej na temat polityki fiskalnej.
Marek Belka studzi oczekiwania
Poranne umocnienie złotego można uznać jako pochodną dwóch czynników. Wczorajszego zaskakującego odczytu poziomu inflacji konsumenckiej w Polsce oraz dzisiejszych wzrostów eurodolara. Dzięki temu pary złotowe znów znalazły się w rejonach swoich poziomów wsparcia na 3,95 za euro i 2,72 za dolara. Jednak tylko pierwszej parze udało się dłużej próbować przebić niżej, dolar bowiem wraz za spadkami na głównej pary umacniał się względem złotego. Para EUR/PLN również zaczęła zyskiwać na wartości, choć nie był to znaczący wzrost po gołębiej wypowiedzi prezesa NBP Marka Belki.
Stwierdził on bowiem, że decyzje na temat podwyższania stóp procentowych nie są podejmowane na podstawie danych miesięcznych. Zaznaczył, że polityka monetarna ma określony kierunek i założenia, które on zamierza realizować. Dodał jednak, że ostatni wyskok inflacji był znaczący, jednak ta dynamika zdaniem prezesa też się zmniejszy. Podobnie jak zmniejszyły się po dzisiejszej i ostatnich mieszanych wypowiedziach członków RPP oczekiwania na podwyżkę stóp w najbliższym czasie. Mimo tego dzień złoty kończył mocniejszy niż na otwarciu sesji, a za wspólną walutę inwestorzy płacili 3,9520, a za amerykańską 2,7350.