*Popołudnie na giełdzie w Warszawie upływa pod znakiem zwyżki. O godz 14:30 WIG20 notował prawie 1,3 proc. wzrost wartości. *
Brak istotnych danych makro z największych światowych gospodarek spowodował, że mamy w pieniedziałek spokojną sesję, której przebieg od samego kontrolują kupujący. Nie są to już tak okazałe wzrosty jak na dwóch poprzednich sesjach, jednak zanosi się na kolejny tegoroczny rekord wartości naszych głównych indeksów pod warunkiem, że uda się zamknąć dziś na plusach. Z uwagi na zwyżkujące kontrakty na amerykańskie indeksy i wyśmienite nastroje panująće na pozostałych europejskich parkietach jest to całkiem prawdopodobne.
Chętnych na zakup akcji na warszawskim parkiecie wciąż nie brakuje. Już piątą sesję z rzędu indeksy zyskują na wartości.
W południe WIG20 znajdował się 0,8 proc. nad kreską notując poziom 2252 pkt. To nieco niżej niż w pierwszej godzinie sesji, ale jeśli poniedziałek zakończy się na takim poziomie, będzie to najlepszy tegoroczny wynik.
Największe spółki notowane na naszym rynku cieszą się dziś wybiórczym zainteresowaniem kupujących. W południe połowa ze spółek zgrupowanych w indeksie WIG20 drożała. Pierwszoplanowe role gra tutaj sektor bankowy. Akcje Pekao poszły w górę o blisko 3 proc., PKO BP drożał o prawie 2 proc. jeszcze lepiej radziły sobie papiery BRE Banku, których kurs poszybował o ponad 4 proc. BRE obok Agory i Cersanitu cieszył się ostatnich sesjach dużym wzięciem kupujących. Nie inaczej jest dziś.
Łukasz Pałka, Godz. 9:24
Wygląda na to, że to jeszcze nie koniec bardzo optymistycznych nastrojów na warszawskiej giełdzie i inwestorzy być może zapragną dzisiaj podciągnąć jeszcze tegoroczne rekordy ustanowione w piątek.
Początek pierwszej sesji w tym tygodniu przyniósł wzrost indeksu WIG 20 o ponad 1 proc. Najszybciej, bo ponad 6 proc. zyskuje Cersanit. Dość dobrze radzi sobie również BRE, który zyskuje ponad 3 proc.
Poza bardzo dobrym zakończeniem piątkowej sesji w Stanach Zjednoczonych, inwestorom powinno dzisiaj sprzyjać także ,,zielone" zamknięcie giełd w Azji.
O godzinie 11 poznamy najnowsze dane o czerwcowych zamówieniach przemysłu ze strefy euro. Prognozy wpisują się w optymistyczne nastroje inwestorów - analitycy przewidują wzrost zamówień o 1,5 proc. m/m w porównaniu do spadku o 0,2 proc. w maju.
Arkadziusz Droździel, godz. 6.15
Po wyraźnie wzrostowym zakończeniu piątkowych notowań na GPW oraz za oceanemtrudno się spodziewać, by początek dzisiejszej sesji nie był na plusie.
W kolejnych godzinach handlu do głosu mogą dojść jednak sprzedający. W ubiegłym tygodniu mieliśmy bowiem do czynienia z dużymi wzrostami - WIG 20 zyskał ponad 10 proc. - więc jest wielce prawdopodobne, że część inwestorów będzie chciała skonsumować swoje zyski i sprzedać akcje. Za takim scenariuszem przemawiają wysokie obroty na piątkowej sesji, które wyniosły ponad1,6 mld złotych.
Nie oznacza to jednak, że czeka nas spadkowy tydzień. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przypuszczać, że również i nadchodzący tydzień inwestorzy będą mogli zaliczyć do udanych.
Co więcej na jego zakończenie indeksy mogą być na poziomach, jeżeli nie sprzed roku, to na tych z września 2008 roku. WIG 20 brakuje do tego już tylko około 170 punktów. A to by oznaczało, że po jesienno-zimowych mega spadkach nie ma już żadnego śladu.
Ale by tak się stało, z najważniejszych światowych gospodarek - szczególnie amerykańskiej - nie mogą napłynąć, jakieś bardzo negatywne informacje (sprawdź co w tym tygodniu może mieć wpływ na notowania akcji)
. A jeżeli się okaże, że publikowana w piątek sprzedaż detaliczna w Polsce jest na poziomie nie mniejszym niż prognozują ekonomiści (0,9 proc. wzrostu w skali roku), a polskie PKB w drugim kwartale (GUS również opublikuje te dane w piątek) będzie na plusie posiadacze akcji ponownie spędzą weekend w dobrych nastrojach.
Gdyby się okazało, że ze sfery makro napłyną jednak złe informacje, należy się liczyć ze spadkami, które mogą zabrać nie tylko cały ubiegłotygodniowy zysk, ale również będzie początkiem zapowiadanej od jakiegoś czasu korekty wakacyjnych wzrostów.
Większego znaczenia dla rodzimych inwestorów nie powinno mieć natomiast środowe posiedzenie RPP. Jest mało prawdopodobne, by obniżono stopy procentowe. A jeszcze mniej realne jest, by zdecydowano się je podwyższyć pomimo szybciej od oczekiwań rosnącej inflacji. Nie ma na to przyzwolenia szefa NBP, Sławomira Skrzypka, który ma przeważający głos wśród 10 członków RPP.