Poniedziałek jest dniem wolnym w Stanach Zjednoczonych. To tradycyjnie prowadzi do spadku obrotów i zmienności na rynku walutowym. Nie inaczej jest dziś. Nie zmienia tego nawet wciąż obecny temat Grecji.
Poniedziałkowe przedpołudnie upływa na rynku walutowym pod znakiem ograniczonych wahań i obrotów. O godzinie 11:50 kurs EUR/USD testował poziom 1,1415 dolara, EUR/PLN 4,1810 zł, USD/PLN 3,6625 zł, a CHF/PLN 3,9380 zł. Ten spadek aktywności inwestorów nie zaskakuje. Wymusza to specyfika dzisiejszego dnia. Dnia, który w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie jest dniem wolnym, a jednocześnie w Europie brakuje ważnych publikacji makroekonomicznych mogących rozruszać rynki finansowe.
Poniedziałek tak do końca nie jest pozbawiony potencjalnych impulsów. Takowym cały czas może być Grecja. Przynajmniej w teorii. Dziś w Brukseli kolejny raz zbierze się Eurogrupa, żeby rozmawiać o problemach zadłużonej Grecji, o programie pomocowym i reformach.
Pytanie tylko, jak wielu inwestorów ten temat jeszcze interesuje? Wsłuchując się w medialne doniesienia, ale też znając meandry polityki można założyć, że obie strony znajdą pole do kompromisu. W tej sytuacji, ani Grecja dobrowolnie nie opuści strefy euro, ani też nie zostanie z niej wypchnięta.
Spotkanie Eurogrupy rozpocznie się późno po południu, natomiast konferencja prasowa po spotkaniu zaplanowana jest dopiero na godziny wieczorne. Dlatego, gdyby oczekiwać jakiegokolwiek wpływu tego brukselskiego spotkania na rynki walutowe, to dopiero wieczorem. Oczywiście, gdy będzie tylko na co reagować.
Trzeci tydzień lutego, pomimo że rozpoczyna się dość niemrawo, może okazać się jednym z bardziej interesujących. To za sprawą publikowanego w najbliższą środę protokołu z ostatniego posiedzenia amerykańskiego Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). Może on przybliżyć nas do odpowiedzi, kiedy stopy procentowe w USA zaczną rosnąć. To zaś ma kluczowe znacznie dla sytuacji i układu sił na forexie. Znacznie większe niż temat Grecji.