Rankiem eurodolar był jeszcze dość wysoko, nawet w okolicach 1,0955. Tym niemniej już samo to pokazywało, że rynek odstąpił od przebijania linii 1,10 i wędrówki dalej na północ. Mało tego, przed południem zbito notowania głównej pary do okolic 1,0840 i niższych, a kwadrans po 16:00 jesteśmy przy 1,0875, co jest poziomem nieco niższym, ale przecież nadal świadczącym raczej o przewadze strony pro-dolarowej. Można mówić o drażnieniu tu lokalnego oporu.
Indeksy PMI dla usług w zasadzie nie odbiegały znacząco od prognoz. W Niemczech zanotowano 55,4 pkt w miejsce 55,3 pkt jako prognozy. We Francji prognoza wynosiła 52,8 pkt, faktyczny wynik 52,4 pkt. W Strefie Euro przewidywano 54,3 pkt, było 54,2 pkt.
Jeśli chodzi o dane makro, to jutro istotne będą zamówienia w przemyśle niemieckim (o 8:00) oraz sprzedaż detaliczna w Strefie Euro (o 11:00). Dalej nie jest jasna sytuacja Grecji. Ateny zapewniają, że chcą orientować się na UE i Strefę Euro oraz, że spłacą 450 mln euro (ratę pożyczki), ale jednocześnie kraj nadal nie dostał nowych pieniędzy z Zachodu. Być może porozumienie uda się opracować 24 kwietnia, gdy spotkają się ministrowie finansów Strefy Euro. Równocześnie jednak Grecja czyni pewne awanse w kierunku Rosji (premier Tsipras jutro jedzie do tego kraju), a także Chin, co niepokoi kraje UE. Co więcej, w Grecji powołano komisję, która ma przebadać okoliczności, w jakich w ostatnich latach Ateny pobierały pożyczki z Zachodu. To też swoisty "prztyczek w nos" wierzycieli, nawet jeśli tylko symboliczny. Potencjalnie w każdym razie temat grecki nadal jest czynnikiem ryzyka na EUR/USD.
Wahania złotego
Złoty był do dolara mocny rankiem, gdy notowano na USD/PLN poziomy rzędu 3,7115, słaby natomiast kilka godzin później, gdy zdarzały się dojścia do 3,7480. Obecnie mamy pośrednie wartości, okolice 3,7250. Ogólnie rzecz biorąc, dużo zależy od eurodolara. Ten od 23 marca wahał się mniej więcej w obszarze 1,07 – 1,1050, na naszej parze odpowiadało to ruchom w zakresie 3,70 – 3,8150.
Na EUR/PLN znów przebijamy wsparcia, złoty korzysta na osłabieniu euro do dolara oraz na dodruku euro, mamy 4,0520. W zasadzie można się spodziewać testowania 4,05, a przebicie tej linii prowadziłoby nas nawet i do 4 zł, gdzie jednak prawdopodobnie doszłoby do odwrotu i realizacji zysków. Poniżej 4 zł EUR/PLN nie był od wakacji roku 2011. W wakacje 2012 notowano minima w pobliżu 4,0260.