Gdyby nie popołudniowe wypowiedź Alana Greenspana, byłego szefa Rezerwy Federalnej w Stanach, wczorajszy dzień można byłoby zaliczyć do wyjątkowo spokojnych.
Tak też się działo przez większą część dnia, kiedy to kurs EURUSD poruszał się w wąskim przedziale wahań 1,3180-1,3220, a EURPLN 3,81-3,82.
Niewiele zmieniły lepsze od oczekiwań wyniki zapasów hurtowych ze Stanów, których stan wzrósł o 0,8% m/m, podczas gdy rynek spodziewał się wzrostu o 0,5%. Publikacja ta rzadko, kiedy dostarcza większe emocje, jednak będzie miała znaczenie przy wyliczaniu PKB, dla amerykańskiej gospodarki, delikatnie podnosząc je w górę.
W godzinach wieczornych naszego czasu zamieszanie na rynku wprowadziły wypowiedzi Greenspana, którego zdaniem dolara czeka kilka lat słabszej koniunktury. Oczywiście były szef FEDu nie wypowiedział się co ma tak naprawdę na myśli i gdzie kurs dolara może dotrzeć, jednak wypowiedź takiego autorytetu nie mogła zostać nie zauważona przez rynek.
Pamiętać jednak należy, ze wypowiedź Greenspana większym zaskoczeniem nie jest i opinię tą wyrażał już wcześniej. Dodatkowo z historycznego punktu widzenia za słabe poziomy dolara może też uznać okolice 1,25 czy też 1,16 dla EURUSD.
Jeżeli natomiast chodzi o dzień dzisiejszy, emocji na pewno nie unikniemy. Wszystko za sprawą popołudniowej decyzji Rezerwy Federalnej w Stanach w sprawie stóp procentowych. Tak jak decyzja sama w sobie zaskoczeniem być nie powinna, a stopy pozostaną na niezmienionym poziomie 5,25% tak istotny będzie komunikat uzasadniający decyzję.
Rynek od dawna oczekuje, że prędzej czy później pojawiają się w nim łagodne stwierdzenia dające nadzieje na obniżkę stóp procentowych już w I kwartale 2007 roku. Tak przynajmniej wskazuje kształtowanie się terminowych stóp procentowych.
Patrząc jednak na ostatnie wypowiedzi członków FEDu, można wysnuć wnioski, że przeważać będzie jastrzębi ton wypowiedzi, który powinien pomóc amerykańskiemu dolarowi.
Wcześniej czekają nas jeszcze dane ze Strefy Euro, a dokładniej z Niemiec, gdzie poznamy indeks koniunktury gospodarki, obliczany na podstawie ankiety przeprowadzonej wśród analityków oraz inwestorów instytucjonalnych. Ostatnie kilka miesięcy przynosi stały spadek wartości tego wskaźnika, który spadając poniżej 0 (waha się od -100 do 100) sugeruje, że ankietowani spodziewają się dalszego pogorszenia koniunktury.
Tym razem rynek liczy na niewielki wzrost z -28 do -25. Jeżeli rzeczywista wartość okaże się porównywalna do tych poziomów lub wyższa europejska waluta powinna zyskać na wartości.
Dane ze Strefy Euro nie powinny mieć większego znaczenia na rynek złotówki. Kluczowe dla niej mogą okazać się dane ze Stanów. Analizując ostatnie zachowanie się polskiej waluty, można oczekiwać, że wzmianki o dalszym wysokim ryzyku inflacyjnym, czy też o spowolnieniu gospodarczym na pewno nie będą oddziaływać na jej korzyść.