Rynek złotego:
Informacje z Węgier osłabiły dzisiaj złotego
Mimo wcześniejszych prognoz dzisiejsza sesja nie przyniosła jednak umocnienia się naszej waluty. Przed południem notowania euro ustanowiły maksima w okolicy 4,48 zł, a za dolara 3,6240 zł. Do takiego rozwoju wypadków przyczyniły się informacje z Węgier – sytuacja polityczna w tym kraju staje się coraz bardziej napięta, a rozłam w koalicji rządzącej możliwy. Dzisiaj premier Peter Medgyessy zagroził, iż w przyszłym tygodniu może podać się do dymisji jeżeli rząd nie będzie miał wystarczającego poparcia w parlamencie. W wyniku tych informacji na wartości zaczął tracić forint, a za nim inne waluty naszego regionu, w tym nasz złoty. Ujemnie na waluty rynków wschodzących zaczyna także wpływać perspektywa możliwego spowolnienia światowej gospodarki w wyniku coraz wyższych cen ropy – w takiej sytuacji inwestorzy wolą unikać nadmiernego ryzyka wycofując się z nowych rynków. Taka negatywna perspektywa wydaje się jednak nieco odległa, a w najbliższych dniach złotówka może być silniejsza w oczekiwaniu na
przyszłotygodniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (decyzję w sprawie możliwej podwyżki stóp procentowych poznamy w środę), a jeszcze w poniedziałek opublikowane zostaną dane o lipcowej sprzedaży detalicznej, a we wtorek informacje o inflacji bazowej.
W ciągu sesji nadeszły także dosyć ciekawe informacje z naszego krajowego podwórka – dzisiaj rozpoczęło się dwudniowe spotkanie klubu Socjaldemokracji Polskiej, które ma opracować strategię polityczną tej partii na najbliższe miesiące. I tak zaczęły pojawiać się głosy, iż SdPl nie powinna udzielić rządowi Marka Belki kolejnego wotum zaufania, gdyż nie realizuje on postulatów tego ugrupowania. Taki scenariusz wydaje się jednak mało prawdopodobny i jest tylko kolejnym elementem gry wyborczej.
Po godz. 16:00 za jedno euro płacono 4,4630 zł, a za dolara 3,6130 zł.
Rynek międzynarodowy:
Sytuacja na rynku ropy przekłada się na kondycję dolara
Dzisiejsza sesja przyniosła osłabienie się dolara na rynkach światowych – „zielony” szczególnie wyraźnie tracił na wartości w relacji do funta i dolara australijskiego, ale i także do euro. Z tym, że w przypadku EUR/USD tak się tego spodziewaliśmy nie doszło do przełamania oporu na 1,2380. Dzisiaj pojawiły się opinie instytucji, iż dalszy wzrost cen ropy naftowej może przyczynić się do spowolnienia średnio o 1 proc. gospodarek azjatyckich. Z punktu widzenia dolara szczególnie bolesne byłoby wyhamowanie największej gospodarki – Chin. Z tym, że to właśnie ona zgłasza coraz większe zapotrzebowanie na ropę. Okazuje się zatem, że dalsza zwyżka cen „czarnego złota” może doprowadzić do globalnego spowolnienia gospodarki w tym roku, a najbardziej stratnym na tym może okazać się właśnie amerykański dolar.
Dzisiaj o godz. 14:30 nadeszły cotygodniowe informacje z amerykańskiego rynku pracy – liczba nowych podań o zasiłki spadła do poziomu 331 tys. z 334 tys. po korekcie tydzień wcześniej, podczas kiedy rynek oczekiwał figury na poziomie 335 tys. Z kolei opublikowane o godz. 16:00 przez instytut Conference Board wskaźniki wyprzedzające w gospodarce okazały się nieznacznie gorsze od oczekiwań – spadek o 0,3 proc. wobec prognozowanej zniżki o 0,2 proc. Kluczowa dla rynku będzie jednak publikacja sierpniowej wartości indeksu Philly FED o goz. 18:00 (szacunki 32 pkt. wobec 36,1 pkt. w lipcu). Nie można wykluczyć, iż odczyt tego wskaźnika okaże się gorszy od oczekiwań.
Dzisiejsza sesja pokazała, iż wzrasta ryzyko osłabienia się dolara jest coraz większe i opór na 1,2380 (EUR/USD) staje się coraz bardziej zagrożony. Coraz silniejszymi poziomami wsparć stają się natomiast już rejony 1,2330.