Dziś wcześnie rano sugerowaliśmy, że możliwa jest lekka korekta notowań EUR/USD, a zatem pójście w górę. Zakładaliśmy przy tym, że mógłby to być ruch mniej więcej w okolice 1,2710, raczej nie więcej. W istocie dzisiejsze maksima to jak na razie (do 15:15) 1,2715, obecnie mamy już tylko trochę więcej niż 1,2705.
Warto wspomnieć, że wczesnym rankiem wykres oscylował w pobliżu 1,2675, a więc naprawdę nisko.
Podano dziś pakiet odczytów ze Strefy Euro, mianowicie wskaźniki koniunktury gospodarczej. Wypadły zasadniczo w pobliżu prognoz, przy czym np. indeks nastrojów w gospodarce (99,9 pkt) był minimalnie słabszy od przewidywań (100 pkt), podobnie indeks nastrojów biznesu (faktyczny wynik to 0,07 pkt wobec prognozy 0,10 pkt). Indeks nastrojów producentów obniżył lot z -5,3 pkt do -5,5 pkt, jakkolwiek spodziewano się zejścia aż do -5,8 pkt.
Inflacja konsumencja w Niemczech wpisała się w prognozy – wyniosła 0,0 proc. m/m oraz 0,8 proc. r/r. Jutro również poznamy odczyt niemiecki, zresztą istotniejszy, mianowicie dane sierpniowe o sprzedaży detalicznej. Będzie to już o 8:00. Wcześniej, o 3:45, podany zostanie ważny odczyt z szerokiego rynku, tj. finalny PMI dla przemysłu Chin. Poznamy jutro też sierpniową stopę bezrobocia w Strefie Euro (prognozuje się, że utrzymany został poziom 11,5 proc.).
USD/PLN – chwilami nieco lepiej
USD/PLN ocierał się już o 3,30 (w istocie testowano nawet maksima w pobliżu 3,3055), ale ok. 15:00 notowano nieco lepszy poziom – dla kupujących dolara, rzecz jasna – mianowicie 3,2885 – 3,2890. Warto zwracać uwagę nawet na takie korekty, bo trend wciąż jest silny i istnieje pewna przestrzeń do dalszego osłabiania polskiej waluty. Kluczowy jest tu przy tym eurodolar.
Na EUR/PLN notujemy po 15:00 poziom 4,1817 i właściwie dzień dzisiejszy upłynął w pobliżu 4,18. Sytuacja osób kupujących euro wciąż jest lepsza niż tych, którzy skoncentrowani są na nabywaniu dolara.
Zasadniczo rynek dyskontuje już przewidywaną na październik obniżkę stóp w Polsce, choć np. Jerzy Hausner z RPP wyraził dziś wątpliwość co do tego, czy obniżka faktycznie pobudzi polską gospodarkę.