Czerwień dalej silnie emanuje z rynków akcji, podtrzymując przy życiu obawy inwestorów o siłę globalnego ożywienia i spekulacje o nowym kryzysie w europejskim sektorze bankowym. Dziś wszystkie oczy zwrócone będą na prezes Fed Janet Yellen, która będzie starała się przywrócić zaufanie na wielu frontach. Trudne zadanie.
Bazą dla oświadczenia prezes Fed będzie komunikat po styczniowym posiedzeniu FOMC sprzed dwóch tygodni, gdzie z jednej strony bank stwierdził, że „uważnie” monitoruje globalną gospodarkę i rozwój sytuacji na rynkach finansowych i ocenia ich wpływ na rynek pracy i inflację oraz dla bilansu ryzyk. Ale jednocześnie zaznaczono, że warunki gospodarcze rozwijają się w sposób gwarantujący stopniowe podwyżki stóp procentowych, choć napływające dane będą istotne.
Wskaźniki miesięczne w ostatnich dniach wypadają słabo (z wyjątkiem danych z rynku pracy), ale jeszcze nie na tyle, by Yellen miała przyznawać, że grudniowa podwyżka była błędem. Kolejna podwyżka w marcu jest coraz mniej prawdopodobna, ale dziś nie powinniśmy usłyszeć deklaracji w tym temacie. Odroczenie kolejnych podwyżek może być bardziej szkodliwe dla ryzykownych aktywów niż kontynuacja normalizacji polityki monetarnej, gdyż podsyci obawy, że z gospodarką USA dzieje się coś złego.
Mimo to rynek pozostaje bardziej pesymistyczny, wyceniając zaledwie 7 punktów bazowych podwyżki do końca roku. Stąd wystąpienie Yellen niesie ze sobą ryzyko zabrzmienia nieco jastrzębio, pytanie tylko jak bardzo?
Rynek jest świadomy optymizmu Fed w stosunku do kondycji gospodarki USA, więc na tym polu Yellen wiele nie zdziała. Ale wyraźne stwierdzenie, że Fed nie widzi powodów, by nawet rozważać pójście drogą innych banków centralnych i wprowadzenie ujemnych stóp procentowych, powinno uspokoić co większych „fatalistów”. To powinno poskutkować odbiciem rentowności na rynku długu USA i umocnić USD.
Problem w tym, że pokrzepiające słowa prezes Fed mogą nie starczyć na długo, gdyż pesymizm inwestorów jest na tyle głęboki, że ciężko będzie go zdławić samymi słowami. Stworzenie wizji, że Fed jest w stanie efektywnie pobudzać gospodarkę i jednocześnie pozostać na kursie podwyżek stóp procentowych może nie brzmieć przekonująco. Jest wysokie ryzyko, że rynek wykorzysta wywołane przez Yellen odreagowanie w cenach ryzykownych aktywów i USD jako okazja do sprzedaży po lepszych poziomach.
W obecnym klimacie inwestycyjnym bez wątpienia na rynku EUR/USD dominują kupujący, a na USD/JPY – sprzedający. Przeważająca ekspozycja może być wrażliwa na optymizm Yellen, ale póki nienaruszone zostaną ważne poziomy (odpowiednio 1,1050 i 116,00), wszelkie odbicia będą traktowane jako okazja do ponownej sprzedaży dolara z celami na 1,15 i 110.