Prezydent Trump zapowiedział, że dziś ogłosi decyzję odnośnie przyszłości porozumienia nuklearnego z Iranem, zagadką pozostaje jednak, w która stronę Trump będzie chciał pójść? Rynek FX czeka w skupieniu, za to nerwowo jest na rynku ropy naftowej. Rozstrzygnięcie ma nastąpić o 20:00 polskiego czasu.
Wiemy, że Trump nie jest fanem obecnego porozumienia i wielokrotnie wspominał, że trzeba je dorzucić, jednak wachlarz opcji jest szerszy niż zwykłe tak lub nie. Nieprzedłużenie porozumienia oznacza przywrócenie sankcji gospodarczych na Iran, w tym najważniejsze zamknięcie drogi do eksportu ropy naftowej dla trzeciego co do wielkości producenta OPEC.
Ale to także impuls do wzrostu napięć na Bliskim Wschodzie, zachęcenie Teheranu do budowy islamskiego sojuszu w regionie i ryzyko pogłębienia konfliktu z Izraelem. Ostatnie ataki wojsk izraelskich na irańskie oddziały w Syrii jak na razie nie spotkały się z odzewem Teheranu, ale zaraz może się to zmienić.
Jednak sam Trump może wcale nie zyskać na podtrzymywaniu twardego stanowiska wobec Iranu, a przecieki prasowe mogą mieć w sobie ziarno prawdy donosząc, że Trump szuka pośredniego rozwiązania. Odcięcie dostaw ropy od tak wielkiego gracza, jakim jest Iran, może zakotwiczyć ceny surowca na wysokim poziomie, a wyższe ceny paliw trudno będzie przekuć w sukces gospodarczy, szczególnie przed wyborami uzupełniającymi do Kongresu.
Ceny ropy tąpnęły wczoraj o ponad 1 proc. po tym, jak Trump zakomunikował, że dziś ogłosi decyzje, ale pozostaje tajemnicą, czy to zwykła sprzedaż faktów, czy ktoś ma dostęp do poufnych informacji. Poza tym zerwanie umowy z Iranem wysyła zły sygnał do Pekinu i Pjongjangu – jak zaufać ustaleniom z administracją, która w tak łatwy sposób potrafi zerwać wcześniejsze ustalenia? W czarnym scenariuszu wojny handlowe i ryzyka geopolityczne mogą ponownie wybuchnąć.
Fakt, że rynki finansowe (nie licząc ropy) pozostają względne spokojne, świadczy tylko o tym, że inwestorzy za kadencji Trumpa nauczyli się, żeby czekać na oficjalne stanowisko, zamiast reagować na każdy tweet. Oznacza to też, że każdy scenariusz reakcji jest możliwy, od rajdu ulgi, po skok awersji do ryzyka, a nawet zduszenie zmienności w ciągu pierwszej godziny od komunikatu. Po tym, co widziałem w ostatnich miesiącach, nie wykluczam niczego.