Od początku sesji europejskiej inwestorzy przystąpili do lokowania środków w bardziej ryzykowne aktywa. Obóz byków korzystał z wczorajszych lepszych popołudniowych nastrojów, a także z rosnących oczekiwań co do wyników czwartkowego spotkania, pomimo opinii części rynku, że może się ono w ogóle nie odbyć. To jednak w ciągu dzisiejszego przedpołudnia nie przeszkadzało wspólnej walucie dynamicznie umacniać się względem dolara. Aprecjacja ta zapewne trwała by dalej, gdyby nie silny opór jaki ustanowiony jest na poziomie 1,42, a także kiepski odczyt indeksu instytutu ZEW. Ocena nastrojów wśród analityków i inwestorów instytucjonalnych w odniesieniu do sytuacji gospodarczej w Niemczech spadła w lipcu bardziej niż szacowano. Jest to wyraz wzrostu obaw badanych nie tylko o kryzys zadłużeniowy w Strefie Euro, lecz także o sytuację zza oceanem. To spowodowało, że poranny optymizm został przygaszony, lecz kurs pary EUR/USD utrzymywał się na wysokim poziomie. Inwestorom pomogły w tym dobre wyniki aukcji greckich bonów
skarbowych. Równie pozytywne oddziaływanie na stronę popytową miały także dane z amerykańskiego rynku nieruchomości, które po raz kolejny zaskoczyły. Liczba pozwoleń na budowę domów podskoczyła o 2,5% m/m do poziomu 624 tys., zaś ilość rozpoczętych budów urosła o 14,6% do wartości 629 tys. To pozwoliło na kontynuowanie aprecjacji euro, która jednak szybko się skończyła po tym jak Angela Merkel stwierdziła, że po czwartkowym spotkaniu nie można zbyt wiele się spodziewać mimo, że wcześniej na rynku pojawiły się spekulacje o 3 wypracowanych wariantach rozwiązań.
Jedno z nich, nawiązujące do ustaleń inicjatywy wiedeńskiej i wyklucza z dużym prawdopodobieństwem uznanie Grecji za częściowo niewypłacalny kraj. To zaś w może sprawić, że przywódcy europejscy uznają go za najlepsze rozwiązanie i pójdą w tym kierunku. Dlatego też efekt stonowania oczekiwań, które są jednym z motorów napędowych dla wspólnej waluty szybko ustąpił i eurodolar powrócił do wzrostów. Rynki bowiem nadal liczą na pozytywne i konkretne rozstrzygnięcie, w innym przypadku negatywnie ocenią posterowanie europejskich oficjeli.
Kiepskie dane nie szkodzą złotemu
Pomimo kiepskich danych odnoście produkcji przemysłowej w Polsce, która w czerwcu rozwijała się na poziomie 2% r/r przy oczekiwanych 5,8% r/r złoty zyskiwał dziś na wartości. Nie zaszkodził mu także zgodny z oczekiwaniami spadek inflacji producenckiej. Rodzima waluta była dziś pod wpływem nastrojów globalnych, te zaś były bardzo pozytywne. To pozwoliło inwestorom przychylniej spojrzeć na zaowocowało aprecjacją złotego względem dolara i wspólnej waluty. W ciągu dzisiejszej sesji europejskiej kurs pary USD/PLN po porannym przebiciu wsparcia na 2,86 zszedł do wartości 2,8330. Druga para natomiast pod koniec handlu w Europie oscylowała wokół poziomu 4,0150.