Piątkowy poranek przynosi ograniczone wahania złotego. Nieco ciekawiej może być po południu, gdy zostaną opublikowane dane makroekonomiczne z USA. Naprawdę ciekawie na rynku walutowym zrobi się jednak dopiero w przyszłym tygodniu, gdy rozgrywane będzie posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej.
O godzinie 09:32 kurs EUR/PLN testował poziom 4,3435 zł, USD/PLN 3,9624 zł, a CHF/PLN 4,0148 zł. Wszystkie trzy pary pozostają na poziomach zbliżonych do tych z wczorajszego zamknięcia, reagując jedynie na równie ograniczone wahania notowań EUR/USD i EUR/CHF.
Przed południem inwestorzy poznają wyniki kolejnego przetargu TLTRO organizowanego przez Europejski Bank Centralny (ECB). Nie powinny one jednak mieć większego przełożenia na nastroje na rynku walutowym. Dlatego większej aktywności, a co się z tym wiąże również większej zmienności, można oczekiwać dopiero w drugiej połowie dnia, gdy zostaną opublikowane dane z amerykańskiej gospodarki.
O godzinie 14:30 światło dzienne ujrzą listopadowe raporty o sprzedaży detalicznej (prognoza: 0,3% M/M) i inflacji PPI (prognoza: -1,4% R/R), natomiast o 16:00 zostaną opublikowane dane o zapasach niesprzedanych towarów w październiku (prognoza: 0,1% M/M) i grudniowy odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan (prognoza: 92 pkt.).
Amerykańskie dane będą analizowane przez pryzmat polityki Fed-u. Jednak nie tego jaką decyzję on podejmie na przyszłotygodniowy posiedzeniu, bo to jest w praktyce przesądzone (podwyżka stóp procentowych), ale w jakim tempie stopy będą podnoszone w przyszłym roku. To w tej chwili kluczowe pytanie na które odpowiedzi szukają inwestorzy.
Wspomniane wyżej publikacje makroekonomiczne prawdopodobnie nie dostarczą dziś szczególnie dużych emocji na rynku walutowym. Nie ma jednak wątpliwości, że takowe pojawią się po weekendzie. Wówczas rozgrywane będzie, zaplanowane na 15-16 grudnia, posiedzenie Fed-u. Jest niemal pewne, że stopy procentowe w USA, pierwszy raz od wielu lat, zostaną podwyższone. To już jest w cenach. Pytanie więc, jakie sugestie napłyną z Fedu razem z tą decyzją?
W naszej opinii, jako że Fed nie musi spieszyć się mocno z podwyżkami (wzrost gospodarczy nie jest szczególnie duży, a presja inflacyjna silna), komunikat towarzyszący grudniowej podwyżce będzie stosunkowo gołębi. To zaś stanie się impulsem do realizacji zysków na dolarze, która może przeciągnąć się nawet do stycznia. W przyszłym roku jednak, z uwagi na to, że polityka monetarna w USA w mniejszym lub większym stopniu będzie zaostrzana, dolar będzie powoli zyskiwał na wartości. Dlatego aktualna pozostaje prognoza zejścia pary EUR/USD do parytetu (1,00).
W przyszłym tygodniu również dla złotego kluczowe będzie posiedzenie Fed-u. Tym samym na drugi plan zejdzie cała seria publikowanych wówczas danych makroekonomicznych z polskiej gospodarki (bilans płatniczy, podaż pieniądza, inflacja, produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna, przeciętne wynagrodzenie i zatrudnienie w przedsiębiorstwach, protokół z posiedzenia RPP). Nie oznacza to jednak, że dane te zostaną całkowicie zignorowane. Gdy wpływ impulsów z USA osłabnie będą one stanowiły ważny odnośnik dla prognoz co do skali oczekiwanej w I kwartale 2016 roku obniżki stóp procentowych przez nową Radę Polityki Pieniężnej.