Złoty zamknie lipiec umocnieniem w relacji do euro i szwajcarskiego franka, a jednocześnie lekko osłabi się do dolara, po tym jak w dwóch poprzednich miesiącach tracił on na wartości do koszyka walut. W sierpniu ten schemat zachowania rynku walutowego ma szansę się utrzymać. Aczkolwiek zmiany będą dużo mniejsze.
W piątkowe południe za euro trzeba było zapłacić 4,1476 zł, szwajcarski frank kosztował 3,9285 zł, a dolar 3,7764 zł. Złoty traci więc do pierwszych dwóch walut i lekko zyskuje do tej ostatniej. Zupełnie inaczej niż w całym miesiącu. Obecne poziomy oznaczają, że zamknie on lipiec mocniejszy do euro i franka, po tym jak w maju i czerwcu tracił na wartości. Jednocześnie lekko osłabi się w relacji do dolara, co będzie już trzecim kolejnym takim miesiącem.
Lipcowe umocnienie złotego do euro i franka to w głównej mierze efekt wygaszenia obaw związanych z Grecją, po tym jak pojawiła się duża szansa na uzgodnienie trzeciego pakietu pomocowego dla tego kraju. Strach przed bankructwem Grecji, a w konsekwencji nawet przed wyjściem tego kraju ze strefy euro, mocno wcześniej ciążył złotemu. Ocenialiśmy, że premia za ryzyko z tym związane wynosiła około 15 groszy. I faktycznie taka była skala jego umocnienia, gdy temat Grecji spadł z wokandy.
W sierpniu złoty może dalej zyskiwać na wartości do obu europejskich walut. Zakładamy, że temat Grecji już dla inwestorów przestał się liczyć. Doniesienia z Chin, które w ostatnich dwóch miesiącach również powodowały wzrost awersji do ryzyka, chwilowo przestaną straszyć. Temat przyszłych podwyżek stóp procentowych w USA, co prawdopodobnie jesienią popsuje nastroje na rynkach finansowych, póki co będzie jedynie wpływał na notowania dolara.
Natomiast z europejskiej i polskiej gospodarki będą napływać nieco lepsze wieści, stając się tym samym popytowym impulsem dla złotego. W tym miejscu trzeba jednak podkreślić, że skala potencjalnego umocnienia w relacji do euro i franka będzie w sierpniu dużo mniejsza niż w lipcu, podczas gdy skala osłabienia do dolara może być wyższa. Dzisiejsze wahania na krajowym rynku walutowym odzwierciedlają przede wszystkim zmiany na rynku EUR/USD, gdzie po trzech dniach spadków wróciły wzrosty. Tendencja ta może ulec jeszcze pogłębieniu lub zahamowaniu w zależności od publikowanych dziś danych z USA.
O godzinie 14:30 zostanie opublikowany indeks kosztów zatrudnienia za II kwartał br. (prognoza: 0,6% K/K). O godzinie 15:45 lipcowy odczyt indeksu Chicago PMI (prognoza: 50,5 pkt.). Kwadrans później natomiast finalny odczyt lipcowego indeksu Uniwersytetu Michigan (prognoza: 94 pkt.). Im lepsze będą dane, tym droższy będzie dolar. Również w relacji do złotego. I odwrotnie.