Scenariusza tego nie można oczywiście wykluczyć, na razie jednak został on przynajmniej odsunięty w czasie. Oto bowiem po dojściu do okolic 1,2885 po południu notowania poszły w górę i obecnie świece koncentrują się w obszarze linii 1,2950.
Po części może być to po prostu przejaw korekty, naturalnej po wcześniejszym spadku. Wczoraj pojawiła się też umiarkowanie optymistyczna Beżowa Księga, czyli raport Rezerwy Federalnej o stanie gospodarki USA. Wynika z niej, że poprawia się powoli sytuacja na rynku nieruchomości, a w większości regionów wzrosły nieco wydatki konsumentów, choć wzrost zatrudnienia dalej jest powolny i z pewnością problemy USA nie zostały jeszcze zażegnane. Zaskoczył negatywnie spadek aktywności przemysłu przetwórczego. Winą za to obciąża się ryzyko klifu fiskalnego w nowym roku.
Złoty podatny na dane z szerokiego rynku
W ślad za kwotowaniami pary EUR/USD umocniły się również pary złotowe. Obecnie dolar jest wyceniany na 3,1697 PLN, natomiast para EUR/PLN na 4,1036. Trzeba jednak mieć na uwadze, że na USD/PLN mimo wszystko nie została przebita linia trendu wzrostowego, podobnie przedstawia się sytuacja na EUR/PLN. To pozwala podtrzymywać wizję stopniowego osłabiania się naszej waluty w dłuższym terminie mimo wciąż zdarzających się okresowych umocnień.
Dziś nie mamy wielu publikacji z rodzimego rynku, inwestorzy czekają na piątkowe dane dotyczące PKB za III kwartał w Polsce. Złoty będzie więc podatny na wieści z szerokiego rynku, gdzie cały czas ciąży mu problem zza oceanu. Z drugiej strony umocnieniu złotego sprzyja rekordowo niska rentowność polskiego długu.
Wczoraj John Boehner, spiker Izby Reprezentantów, oświadczył, że jest optymistą ws. rozwiązania problemu klifu fiskalnego i dodatkowo twierdzi, że Republikanie osiągną porozumienie z Białym Domem w sprawie przyszłorocznego budżetu USA. Prezydent USA – Barack Obama również zachęca polityków do zawarcia porozumienia ws. _ fiscal cliff _ według niego porozumienie możliwe nawet przed świętami.